Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Przywiązani do m@łpy

Emaile wiecznie żywe

Brytyjscy naukowcy wyliczyli, że na listy od przyjaciół odpisujemy przeciętnie w ciągu siedmiu godzin. Na e-maile służbowe – średnio po jedenastu. Brytyjscy naukowcy wyliczyli, że na listy od przyjaciół odpisujemy przeciętnie w ciągu siedmiu godzin. Na e-maile służbowe – średnio po jedenastu. Piotr Socha / Polityka
Jest prosty, elegancki i do każdego z nas trafi w tym roku 14 tys. razy. Jak to się stało, że e-mail wciąż wygrywa w konkurencji z nowszymi formami komunikacji?
14 600 listów elektronicznych odbierze w tym roku statystyczny internauta.Horia Varlan/Flickr CC by 2.0 14 600 listów elektronicznych odbierze w tym roku statystyczny internauta.

Dyrektor Luis Suarez od czterech lat nie odpowiada na e-maile. W lutym 2008 r. oznajmił kolegom z IBM, że wszelką korespondencję służbową przenosi na grunt serwisów społecznościowych. Odtąd każdy z jego współpracowników dwa razy zastanawiał się nad wagą problemu, zanim zaczepił Suareza. Podwładni uważnie sprawdzali, czy na ich pytanie nie padła już odpowiedź. A jeśli pomoc była niezbędna, Suareza często wyprzedzał ktoś lepiej zorientowany w temacie.

„Wciąż otrzymuję kilka listów tygodniowo, ale to znacznie lepiej niż dostawać ich po kilkaset dziennie” – mówił w lutym Suarez przy okazji kolejnej rocznicy e-mailowej abstynencji. Dzięki niej schudł o ponad 20 kg, bo odkąd sprawdzanie poczty zabiera mu średnio dwie minuty na dobę, znajduje czas na inne zajęcia.

Tak owocne zerwanie z nałogiem uczyniło Suareza prorokiem nowej ery komunikacji elektronicznej. Przestarzałego, bo narodzonego ponad 40 lat temu i powszechnego od dwóch dekad e-maila miałyby w niej zastąpić media XXI w. Od mikroblogów (Twitter), serwisów społecznościowych (Facebook) i komunikatorów internetowych (Skype), po rozbudowane platformy do zarządzania projektami. Adeptów doktryny Suareza tym bardziej zdumiał jego niedawny artykuł, opublikowany na łamach „New York Timesa”, w którym jednoznacznie bronił poczciwego e-maila.

„Zabrzmi to może ironicznie z ust kogoś, kto od dłuższego czasu stara się obyć bez poczty elektronicznej, ale po jej stronie leżą mocne argumenty – pisał Suarez. – To najlepsze narzędzie do prowadzenia prywatnej konwersacji. W połączeniu z kalendarzem tworzy efektywny system zarządzania czasem. Należycie użyte, usprawnia komunikację służbową”. Suarez skrytykował firmy, które postanowiły wyrugować e-maile, zakazując ich używania.

Polityka 21.2012 (2859) z dnia 23.05.2012; Ludzie i Style; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Przywiązani do m@łpy"
Reklama