Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Zarządzanie frajdą

Grywalizacja - jak zmienić życie we frajdę

Paweł Tkaczyk – absolwent studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, autor książek „Zakamarki marki” i „Grywalizacja”. Paweł Tkaczyk – absolwent studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, autor książek „Zakamarki marki” i „Grywalizacja”. Miłosz Poloch / Polityka
O tym, co zrobić, by praca była zabawą, a świat grą - mówi Paweł Tkaczyk.
„Gry towarzyszą nam od kilku tysięcy lat. Samo granie nie jest niczym nowym”.TRUST/materiały prasowe „Gry towarzyszą nam od kilku tysięcy lat. Samo granie nie jest niczym nowym”.

Adam Szymczyk: – Co to takiego ta grywalizacja?
Paweł Tkaczyk: – To wstrzykiwanie elementów frajdy w czynności, które zwykle nam jej nie sprawiają. Przykłady? Praca, nauka, oszczędzanie pieniędzy na emeryturę czy oszczędna jazda samochodem – do tego wszystkiego trzeba nas przekonywać, a nawet jeśli to robimy, nie czujemy, że sprawia nam to przyjemność. Grywalizacja ma to zmienić. Ma także olbrzymi potencjał do zastosowania w marketingu, na przykład podczas zakupów. Mając do wyboru trzy sklepy, które oferują dokładnie to samo w tych samych cenach, będziemy prawdopodobnie kupować tam, gdzie zakupy są przyjemniejszym doświadczeniem. Taka frajda w trakcie zakupów może być konkurencyjną przewagą.

Pańska książka „Grywalizacja” mówi o tym, jak różne mechanizmy z gier zastosować w marketingu, ale jest też rozdział o szkole. Co można w niej poprawić?
System edukacji jest dziś liniowy. Należy to zmienić, na przykład poprzez odejście od zasady, że na każde pytanie jest jedna, właściwa, zapisana w podręczniku odpowiedź, której trzeba się nauczyć na pamięć. Podstawowy problem ze szkołą jest znów taki, że nie sprawia frajdy. Dlaczego? Pierwsze masowe próby z edukacją publiczną były podejmowane w czasach rewolucji przemysłowej, kiedy szkoły projektowano na wzór fabryk. Miały kształcić robotników zdolnych przeczytać instrukcję i pracować przy taśmie produkcyjnej. Od wszystkich wymagało się tego samego. Taka szkoła-fabryka jest liniowa, a przecież dzieci się od siebie różnią. Na rynku pracy nie cenimy już umiejętności zrozumienia instrukcji, ale kreatywnego rozwiązywania problemów i pracę zespołową.

Polityka 24.2012 (2862) z dnia 13.06.2012; Ludzie i Style; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Zarządzanie frajdą"
Reklama