Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Łapaj kreta

Mizerski na bis

Serwis internetowy miesięcznika „Press” donosi, że kierownictwo tygodnika „Newsweek” od kilku tygodni tropi we własnych szeregach pracownika, który wynosi tematy do konkurencyjnego tygodnika „Wprost”. Po otrzymaniu tematów od ulokowanego w „Newsweeku” szpiega tygodnik „Wprost” podobno podejmuje je, udając, że sam je wymyślił.

Sprawa jest poważna, gdyż po niedawnych zmianach personalnych (w wyniku których redaktor naczelny „Wprost” razem z częścią zespołu odszedł z tego pisma i został redaktorem naczelnym „Newsweeka”, a były naczelny „Newsweeka” został naczelnym „Wprost”), oba tygodniki stały się do siebie bardzo podobne. Teraz, na skutek działalności „kreta” w strukturach „Newsweeka”, oba tygodniki poruszają w dodatku te same tematy, co grozi tym, że niedługo będą zupełnie nie do odróżnienia. Obecnie najłatwiej odróżnić je po nazwach, których „Wprost” i „Newsweek” na razie jeszcze sobie nie podkradły. Innym elementem wyraźnie odróżniającym oba pisma jest to, że jednym z nich kieruje Tomasz Lis (chociaż mniej bystrym czytelnikom i tak trudno się zorientować którym).

Sytuacja między tygodnikami uległa zaostrzeniu, gdy oba równocześnie rozpoczęły podobne do siebie akcje społeczne promujące nowoczesny patriotyzm (w „Newsweeku” akcja nosi nazwę „Fajna Polska”, we „Wprost” – „Polska OK”). Fakt, iż „Wprost” zdecydował się promować patriotyzm akurat w tym samym kraju co „Newsweek”, wzbudził w kierownictwie „Newsweeka” uzasadnione podejrzenie, że „Wprost” sam swojej akcji nie wymyślił.

Polityka 26.2012 (2864) z dnia 27.06.2012; Fusy plusy i minusy; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Łapaj kreta"
Reklama