Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Maria Mistyczka

Mistyczka z Damaszku uzdrawia Polaków

Śpiew zawiązujący wspólnotę. Śpiew zawiązujący wspólnotę. Tytus Żmijewsk / PAP
W miasteczku Mogilno, w nowej hali widowiskowo-sportowej na tysiąc osób, Myrna Nazzour z Damaszku przez dwa dni opowiada o swoich spotkaniach z Matką Boską i Panem Jezusem.
Mogilno, Myrna namaszcza zebranych świętym olejkiem. Za nią Dominik Tarczyński.Marcin Kołodziejczyk/Polityka Mogilno, Myrna namaszcza zebranych świętym olejkiem. Za nią Dominik Tarczyński.

Myrna przemawia cichym głosem. Spodobała się, ludzie w hali szepcą, że skromna i ma taką szlachetną, zbolałą twarz jak z obrazów. Myrna, znaczy Maria. Przy niej mąż Nicolas, wąsacz w czerwonej bluzie dresowej, dawniej prawie niewierzący właściciel restauracji. Wszędzie jeździ z żoną. Na restaurację zarabiał w Niemczech, tam się zaraził zachodnią ironią i kiedy w 1982 r. w Damaszku z rąk Myrny po raz pierwszy płynęła oliwa z oliwek, Nicolas uznał, że żona zjadła coś tłustego. Ale oliwą spływał także obrazek Matki Boskiej Kazańskiej, suwenir z Bułgarii. Nazzourowie bardzo się przestraszyli i schowali świętość w domu.

Kolejka w Mogilnie stoi przed ósmą rano, drzwi do hali jeszcze zamknięte. Pierwsze rozmowy: Lublin mówi szczegółowo, którędy jechał; Śląsk Opolski, że przenocował po drodze w samochodzie na parkingu; Bydgoszcz musiała wstać przed świtem, bo ma numer identyfikacyjny na Myrnę cztery tysiące coś tam, a podobno wejdzie tysiąc pierwszych osób z kolejki. Nieprawda, mówi Gdańsk, każdy wejdzie. Kolejka rośnie w oczach, Lublin: im słynniejszy charyzmatyk, tym więcej ludzi. Wie, bo był już na kilku. Potem rozmowa schodzi na choroby: głównie raki i niebezpieczne operacje. Potem intencje, dla których się przyjechało na Myrnę: poprawa w małżeństwie, mądrość dla dorastających dzieci, a także ogólniej – za Polskę. Kolejka z szacunkiem cichnie, gdy dołącza wózek inwalidzki albo gdy bliscy wiozą człowieka bez kontaktu ze światem, wpatrzonego w punkt. Numerki na spotkanie z mistyczką pobierało się w Internecie na stronach organizatora – Wspólnoty Katolików Charyzmatycy. Należało wpłacić 50 zł na konto mogileńskiej parafii. Dziewczyna w koszulce charyzmatycy.pl woła od drzwi hali widowiskowo-sportowej: najpierw państwo z dowodami wpłaty.

W 1982 r.

Polityka 30.2012 (2868) z dnia 25.07.2012; kraj; s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Maria Mistyczka"
Reklama