Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Dym domowej roboty

Polacy robią papierosy, państwo traci

Pan Janusz nałogowo pali od ponad 40 lat, a od roku nie kupił ani jednej paczki papierosów. Pan Janusz nałogowo pali od ponad 40 lat, a od roku nie kupił ani jednej paczki papierosów. Krzysztof Lokaj / Materiały prywatne
Paczka papierosów domowej roboty kosztuje 1,50 zł. Trudno się więc dziwić, że w Polsce ruszyło masowe skręcanie.
w sieci funkcjonują wyspecjalizowane portale zajmujące się sprzedażą liści tytoniowych i kilka innych, na których liście tytoniu oferowane są obok innych towarów.Krzysztof Lokaj/Materiały prywatne w sieci funkcjonują wyspecjalizowane portale zajmujące się sprzedażą liści tytoniowych i kilka innych, na których liście tytoniu oferowane są obok innych towarów.

Papierosy produkcji pana Janusza najpierw lekko drapią w gardło, a później mocno kręcą w głowie. Takie lubi – takie produkuje. Robi też słabsze, z łagodniejszego tytoniu. Kolegów poczęstuje, a i sam czasem pociągnie.

Nałogowo pali od ponad 40 lat, a od roku nie kupił ani jednej paczki papierosów. Jak mówi, głupi by kupował, skoro to co w kiosku kosztuje 10,50 zł, u niego wychodzi tylko 1,50 zł. Narobić się przy tym trzeba, fakt, ale za pracę emeryta to już ZUS płaci, jak żartuje pan Janusz.

Ambitny umysł ścisły

Z produkowaniem papierosów pewnie by nie ruszył, gdyby nie Internet. Syn jest informatykiem, pan Janusz ma umysł ścisły (w życiu prywatnym był nauczycielem fizyki i wędkarzem amatorem), więc łatwo mu było wejść na ambicję, że teraz nawet dzieci z komputerem za pan brat. Wątek o domowej produkcji papierosów znalazł na jakimś forum. Przeczytał wszystko, co znalazł na ten temat, i po kilku tygodniach zamówił liście. Odżyłował, jak doradzali. Przefermentował. Zmielił. I wyrzucił do kosza. To, co mu wyszło, nie nadawało się do palenia nawet dla człowieka, który pół życia kupował Extra Mocne.

Aż na jednym z forów od pewnego doktora chemii dowiedział się, jakie popełnił błędy. Po pierwsze kupił złe liście – za suche i podpleśniałe. Taki liść to nawet na kompost szkoda wyrzucić. W Internecie można kupić środki do usuwania pleśni z liści, ale taki towar to tylko pomylony pakowałby do własnych papierosów. Liść za suchy pokruszy się przy krojeniu jak siano, za wilgotny – pozatyka zęby w maszynce do krojenia. Z fermentacją takiego liścia jest skaranie boskie.

Polityka 34.2012 (2871) z dnia 22.08.2012; kraj; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Dym domowej roboty"
Reklama