Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

W sumo druga Japonia

Sumo po polsku

W Polsce sumo to hobby uprawiane po godzinach. Zawodnicy trenują dwa, trzy razy w tygodniu. Raz na kilka miesięcy są wyjazdowe konsultacje. W Polsce sumo to hobby uprawiane po godzinach. Zawodnicy trenują dwa, trzy razy w tygodniu. Raz na kilka miesięcy są wyjazdowe konsultacje. Adam Lach / Polityka
Polacy ostatnio wzięli tęgie baty na wielu arenach sportowych, więc trwa poszukiwanie nowych dyscyplin, na które można by postawić. Może sumo?
,,W tej dyscyplinie nie ma splendorów, światła kamer ona nie przyciąga. Dlatego trzeba mieć fioła na tym punkcie. Zostają najwytrwalsi.”Adam Lach/Polityka ,,W tej dyscyplinie nie ma splendorów, światła kamer ona nie przyciąga. Dlatego trzeba mieć fioła na tym punkcie. Zostają najwytrwalsi.”

Godz. 6.00

Adrian Czech dzień zaczyna od czyszczenia butów. Strażnik więzienny musi mieć zawsze czyste obuwie. Dokładne pastowanie zajmuje 10 minut. Potem prysznic i śniadanie. O siódmej jest w Zakładzie Karnym w Wołowie, przebiera się w mundur i punktualnie o 7.30 zaczyna obchód. Wypuszcza więźniów na spacer, odprowadza do lekarza, roznosi posiłki. Odpowiada za porządek. Jest dowódcą grupy. Nadzoruje 14 strażników, którzy w przypadku konfliktu pierwsi wkraczają do akcji. 

Czech ma szacunek wśród więźniów, co rzadkie w przypadku klawisza. Im się nie podaje ręki, traktuje jak powietrze. Do Czecha skazani podchodzą, zagadują. Najczęściej pytają o diety, o ćwiczenia na siłowni, o ostatnie występy na zawodach. Traktują go lepiej, bo jest wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski i Europy. O jego sukcesach można przeczytać na stronach „Służby Więziennej”, jak choćby o triumfie w Pucharze Polski w marcu 2012 r.

Jak to często bywa w przypadku sumo, Czech trafił do tej dyscypliny z innej, sąsiedzkiej. Był już medalistą mistrzostw Polski w zapasach, ale postanowił w 2000 r. spróbować także tego. W debiucie od razu został mistrzem Polski.  Starał się łączyć oba sporty. Ale w 2009 r. klubowy kolega przeprowadził się i zabrakło partnera do zapaśniczych treningów. Postawił na sumo. Tu łatwiej się samemu przygotować. 

Droga od zapasów do sumo była najbardziej naturalna dla większości polskich sumitów. To w ramach Polskiego Związku Zapaśniczego w 1996 r. powstała komórka zajmująca się sumo.

Polityka 36.2012 (2873) z dnia 05.09.2012; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "W sumo druga Japonia"
Reklama