J.P: Wierzący posłowie głosując nad ratyfikacją konwencji, będą się pewnie powoływać na swoje sumienie.
J.H: Najpierw chciałbym wiedzieć, kiedy się budzi sumienie posła – gdy sam sobie stawia trudne pytanie, czy gdy mu ktoś o sumieniu przypomina? Załóżmy, że to pierwsze. Wtedy poseł dostrzeże, że nakazy jego sumienia są niezgodne z wymaganiami sumienia innych przyzwoitych ludzi, a wtedy on sam uzna, że nie wolno mu dążyć do narzucania swoich opinii moralnych osobom myślącym inaczej niż on. W takiej sytuacji uczciwy poseł wstrzyma się od głosu. Pamiętajmy, że takie przypadki zdarzały się w Polsce ostatnio i może jeszcze się powtórzą.
Cała rozmowa w najnowszej POLITYCE – dostępnej od środy w kioskach, a już we wtorek na iPad i od godz. 20.00 w Polityce Cyfrowej.