Czasem naprawdę trudno się zorientować, kto kim jest albo nie jest. Zdarza się, że jedni ludzie nie są tymi, na których wyglądają, a inni nie wyglądają na tych, którymi są, starając się wyglądać na kogoś innego. Podczas telewizyjnych relacji z Sejmu często widzi się osoby usiłujące wyglądać na polityków, mimo że i tak wiadomo, kim są naprawdę. Z kolei nasi działacze piłkarscy naprawdę wyglądają tak, że wiele osób nie wierzy, że tak może wyglądać prawdziwy działacz. Mimo to działacze ci od lat tak właśnie wyglądają.
Obecnie najważniejszym działaczem piłkarskim został Zbigniew Boniek, który wygląda trochę inaczej. Nic dziwnego, że już podnoszone są wątpliwości, czy on także jest prawdziwym działaczem i czy przypadkiem nie będzie czegoś przed nami udawał? Nie oszukujmy się, nie jest łatwo wyglądać na kogoś, kim się nie jest. Ale coraz trudniej wyglądać również na kogoś, kim się jest. Mój przyjaciel, nauczyciel z wieloletnim stażem, z racji swego wyglądu bywa regularnie legitymowany przez policjantów na stacjach stołecznego metra. Okazuje się, że jego wygląd nie jest dostosowany do wyobrażeń funkcjonariuszy policji o tym, jak powinien wyglądać obywatel niestanowiący zagrożenia dla bezpieczeństwa metra. Niestety fakt, że mój przyjaciel – dysponując takim, a nie innym wyglądem – podaje się za nauczyciela, tylko pogarsza jego sytuację.
Oczywiście najlepiej jest wyglądać tak, żeby nie zwracać niczyjej uwagi. Problem w tym, że w niektórych miejscach osoby starające się nie zwracać na siebie niczyjej uwagi łatwo mogą zwrócić na siebie czyjąś uwagę. Dziennik „Rzeczpospolita” donosi, że na lotnisku Okęcie uwagę tamtejszych służb zwracają stosunkowo dobrze ubrane i zaopatrzone w walizki osoby spacerujące po hali odlotów.