Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Przyuczyć, nie przyspawać

Powrót szkół zawodowych

Nie wolno zapominać o ryzyku, że teraz zaczniemy zamiast politologów produkować kolejne roczniki gastarbeiterów, tyle że precyzyjniej przyspawanych do zajęć prostych i niewdzięcznych. Nie wolno zapominać o ryzyku, że teraz zaczniemy zamiast politologów produkować kolejne roczniki gastarbeiterów, tyle że precyzyjniej przyspawanych do zajęć prostych i niewdzięcznych. Pawel Krzywicki/POT / Forum
By społeczeństwo mogło normalnie funkcjonować, oprócz menedżerów i prawników są mu potrzebni monterzy, elektrycy i piekarze. Właśnie zaczynamy sobie o tym przypominać.
Czy zreformowany sposób kształcenia zawodowego rzeczywiście przygotuje pracowników do nowoczesnego rynku, czy za tymi zmianami można w ogóle nadążyć?Henryk Rosiak/Forum Czy zreformowany sposób kształcenia zawodowego rzeczywiście przygotuje pracowników do nowoczesnego rynku, czy za tymi zmianami można w ogóle nadążyć?

Stężenie to po angielsku concentration. Ale gdyby przetłumaczyć „stężenie montażowe” (termin często używany w budownictwie) jako erection concentration, wyszłoby podobnie jak w znanym żarcie tłumaczącym dosłownie zwrot – „z góry dziękuję” jako thank you from the mountain.

Dlatego nad podręcznikami do nauki języka obcego zawodowego pracują dziś – jak to określa Zbigniew Dziedzic z Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych – trójki murarskie: przedmiotowiec, anglista i germanista. Podręczniki trzeba pisać szybko, bo wprowadzana od września reforma szkolnictwa zawodowego kładzie nacisk na naukę języka obcego zawodowego. Reformę intensywnie wspiera Unia, daje ponad 470 mln zł. Zmiany mają dotyczyć właściwie wszystkiego: podstaw programowych, metod nauczania, sposobu egzaminowania.

Reformę trzeba było wprowadzić i z tej prozaicznej przyczyny, że 16-latki kształcone od podstawówki według nowych podstaw programowych skończyły właśnie gimnazja. Dopasowanie dalszej edukacji do tego, co wyniosły z jej wcześniejszych etapów, było po prostu konieczne.

Ale na reanimację polskiego szkolnictwa zawodowego wydają się czekać wszyscy: Bruksela, obserwująca popyt na polskich fachowców w całej Europie, krajowi politycy i eksperci gospodarczy przejęci rozmiarami bezrobocia wśród młodych; wreszcie sama młodzież coraz intensywniej poszukująca konkretnego fachu zamiast byle jakiego dyplomu, który nie daje dziś żadnej szansy znalezienia pracy ani w kraju, ani za granicą.

Choć poziom bezrobocia wśród absolwentów zasadniczych szkół zawodowych jest ciągle bardzo wysoki (44 proc.

Polityka 47.2012 (2884) z dnia 21.11.2012; kraj; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Przyuczyć, nie przyspawać"
Reklama