Otóż CBOS podał, że w opinii 67 proc. Polaków sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku, podczas gdy 24 proc. Polaków uważa, że w dobrym. Z kolei 13 proc. nie ma w tej sprawie zdania, co może świadczyć o tym, że nie interesuje ich, w jakim kierunku zmierza sytuacja w kraju, prawdopodobnie dlatego, że i tak kierunek ów jest nieznany.
Tak czy inaczej nie ma wątpliwości, że sytuacja w kraju zrobiła się mało poważna. Są niepokojące sygnały, że Polak przestał z Polakiem rozmawiać i zaczął się z niego wyśmiewać. Rozkręcany przez niektóre media przemysł śmiechu kwitnie, a najbardziej poszkodowane są osoby wierzące. „Kto odważnie opowiada się za wiarą chrześcijańską, jej nakazami moralnymi, ten jest od razu ośmieszany” – przyznał w niedawnym kazaniu pasterkowym wiceprzewodniczący episkopatu arcybiskup Gądecki.
Ze słów tych przebija przygnębiająca prawda: poważnie do religii podchodzą dziś już tylko osoby wierzące. Z obawy przed wyśmianiem niektórzy Polacy w ogóle nie przyznają się, że są katolikami, inni od katolicyzmu odchodzą, gdyż z dwojga złego wolą być w grupie wyśmiewającej, a nie w wyśmiewanej. W tej sytuacji trudno się dziwić, że za katolików uważa się obecnie zaledwie 80 proc. najbardziej zdeterminowanych i bezkompromisowych Polaków, których żaden śmiech nie pokona.
Wracając do sondażu CBOS, warto zauważyć, że z niewiadomego powodu pominął on sporą grupę Polaków. Są to Polacy, którzy uważają, że sytuacja w kraju nie zmierza w żadnym kierunku. W opinii tych Polaków sytuacja ta stanęła i stoi, co powoduje, że od pięciu lat PO rządzi, PiS zaś jest w opozycji.