Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Powoli uchylać drzwi

Rodzice homoseksualistów już się nie wstydzą

Stanley Dai / StockSnap.io
Mówi się, że w dniu, w którym homoseksualne dziecko wychodzi z szafy, wchodzą do niej jego rodzice. Uznali, że teraz czas na ich coming out.
Elżbieta Szczęsna prowadzi grupy wsparcia dla rodziców w stowarzyszeniu Lambda. Na fot. z synem Jerzym.Leszek Zych/Polityka Elżbieta Szczęsna prowadzi grupy wsparcia dla rodziców w stowarzyszeniu Lambda. Na fot. z synem Jerzym.

Było może pięć minut do przyjazdu taksówki. Elżbieta Szczęsna czekała z bagażami w przedpokoju. Wybierała się na dwutygodniowe wczasy, kiedy jej syn Jurek powiedział: mamo, jestem gejem, nic mi teraz nie odpowiadaj, przemyśl to i napisz do mnie. Szok był tym większy, że w ogóle się tego nie spodziewała. Myślała, że Jurek ma dziewczynę. Często bywała u nich w domu, wyjeżdżali razem, byli blisko.

Elżbieta nie potrzebowała dwóch tygodni, żeby wszystko przemyśleć. Napisała list krótko po przyjeździe, że go bardzo kocha, ale potwornie się boi świata dookoła, który może zaszczuć, skrzywdzić. Wymówiła to chyba w złą godzinę, bo niedługo później Jurek został pobity. Kiedy wychodził wieczorem z gejowskiego klubu, wsiadło za nim do taksówki czterech bandziorów.

Dotarł do domu cały we krwi. Nigdy w życiu nie zapomnę tego widoku. Może to brzmi patetycznie, ale to był moment, gdy poczułam, że muszę się zaangażować. Żeby inne matki nie musiały oglądać swoich dzieci w takim stanie – opowiada. O Jurka może być dzisiaj spokojna. Kiedy wyjechał do Berlina uczyć się języka i zobaczył, że geje mogą tam żyć całkiem normalnie, postanowił zostać. Pracuje w biurze legislacyjnym frakcji Zielonych w Bundestagu, ma stałego partnera, można powiedzieć, że spełnił marzenie każdej matki, żeby dziecko się ustatkowało i było szczęśliwe. Chociaż pewnie wolałaby mieć go bliżej siebie. Od momentu gdy przeszła na emeryturę, prowadzi grupy wsparcia dla rodziców w stowarzyszeniu Lambda.

Niech się nie boją

Współpracująca z Lambdą psycholożka Renata Romanowska porównuje moment coming outu dziecka do uderzenia obuchem w głowę. Przychodzi poczucie wstydu, życiowej klęski, winy, pytania o popełnione błędy. Ciągle, choć coraz rzadziej, zdarza się, że rodzice reagują całkowitym odrzuceniem, zrywają kontakty albo stosują szantaż: będziesz hetero albo się wynoś.

Polityka 09.2013 (2897) z dnia 26.02.2013; kraj; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Powoli uchylać drzwi"
Reklama