Biorąc pod uwagę moje 40-letnie doświadczenie, dziś z pełną odpowiedzialnością określam się mianem lesbijki. Doszłam do tego metodą prób i błędów – napisała Złotnik na blogu kobiety-kobietom. – Dojrzałam do tego, żeby stwierdzić, że nie jestem w stanie stworzyć trwałego związku z najwspanialszym nawet człowiekiem płci odmiennej. Byłam hetero, teraz jestem homo?
W latach 80. badacze wykryli dziwny trend: im lepiej wykształcone, niezależne zawodowo kobiety, tym więcej wśród nich lesbijek. Podjęto analizy tego zjawiska. – Dziś już wiadomo, że seksualności nie należy rozpatrywać w skrajnych kategoriach homo-hetero, ale jako skalę, na której jednym krańcu jest orientacja hetero, na drugim homo – tłumaczy dr Alicja Długołęcka, zajmująca się edukacją psychoseksualną i seksualnością. – Ludzie plasują się pomiędzy tymi dwoma biegunami, bliżej lub bardzo blisko jednego lub drugiego, przy czym akurat kobiety często gdzieś pośrodku.
Nawet jeśli większość z nich nie korzysta z opcji homo, potencjalnie – mogą. Około 25 proc. kobiet – jak wynika z badań – deklaruje zainteresowanie erotyczne swoją płcią. (Wielu badaczy, jak Susan Rosenbluth, Ritch Savin-Williams, jest wręcz zdania, że podczas gdy męska odmiana homoseksualizmu związana jest zwykle z wrodzoną, genetyczną determinantą, to żeńska pozostaje oddana wyborowi osobistemu i wpływowi społecznemu. Inni dystansują się, uważając, że orientacja zawsze jest sprawą wrodzoną, pozostaje kwestia proporcji między homo a bi).
Poszukując wyjaśnień, dlaczego poczucie własnej orientacji seksualnej może się zmieniać w zależności od etapu życia i okoliczności (np.