Czarny prostokąt zatytułowany „Odbierz SMS-a”. Dalej treść właściwa: „Jesteś wspaniałą osobą. Wiem to, bo Cię stworzyłem”. Podpis? Bóg. To tylko jeden z wielu memów internetowych, które przewijają się przez aplikację faceBóg, której twórcami są ludzie związani z jezuickim portalem Deon.pl. Taki mem ma siłę rażenia, której brakuje niejednemu kazaniu. Krąży w sieci, wyskakując na profilach osób, które zachwycił, i metodą wirusową dostaje się na profile kolejnych użytkowników.
Podczas ostatniego zawirowania w Watykanie, gdy jeden papież odchodził, a następny pokazywał się światu, Deon.pl miał zasięg prawie 2 mln użytkowników. Serwis stworzony przez Towarzystwo Jezusowe i należące do tego zakonu wydawnictwo WAM czekał na takiego papieża jak Franciszek – pozbawionego teologicznego nadęcia i posługującego się prostym, bezpośrednim językiem symboli.
Papież skrojony do mema
Dzięki Deon.pl papież Franciszek niedługo po zakończeniu konklawe trafił na Facebook, z którego korzysta około miliarda osób. Serwis jezuitów akcję promującą nowego papieża planował od dawna, zareagował szybko i teraz administruje najpopularniejszym wśród polskich użytkowników i jednym z największych na świecie, nieoficjalnym profilem Franciszka. Charyzmatycznego papieża „polubiło” już ponad 150 tys. użytkowników.
Wszystko wskazuje na to, że przebojowy Franciszek rozpędzi ewangelizacyjną machinę polskich jezuitów, prowadzoną w mediach społecznościowych wytrwale od kilku lat. Statystyki to potwierdzają. Z danych dostarczonych przez Deon.pl wynika, że w pierwszym kwartale 2010 r., czyli niedługo po uruchomieniu, serwis miał ponad 900 tys. odwiedzin i 290 tys. użytkowników. W tym samym kwartale, ale w 2013 r., a więc w czasie, gdy na papieża wybrano Franciszka, Deon.