Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Motorus Beatus

Harleyowcy z wizytą w Watykanie

Żywiołem jeźdźca motorowego nie jest stanie pod kościołem, tylko bycie w drodze. Żywiołem jeźdźca motorowego nie jest stanie pod kościołem, tylko bycie w drodze. Alberto Pizzoli/AFP / EAST NEWS
W czerwcową niedzielę papież Franciszek pobłogosławił Harleyom-Davidsonom.
Papież Franciszek jest urbi et orbi lubiany bardziej niż jego poprzednik Benedykt.Osservatore Romano/Handout/EPA/PAP Papież Franciszek jest urbi et orbi lubiany bardziej niż jego poprzednik Benedykt.

René, Francja (księgowy): – Błogosławieństwo dla mojego motoru jest dla mnie ważne, bo spotykają się dwie legendy – Harley, król szos, i papież, król religii.

Jim, Holandia (budowlaniec): – Gdzie jest ten gość w białym?

110 lat temu w Milwaukee trzej bracia Davidsonowie i ich znajomy Harley wytoczyli z szopy za domem rower z przymocowanym do ramy silnikiem. Popatrzyli na dzieło, a choć niezupełnie wiedzieli, co stworzyli, pomyśleli, że to jest dobre. Nadali rowerowi imię Cichy Szary Koleś, nazwa zastrzeżona, i rozpoczęli sprzedaż. I byli zdziwieni, jak to się dobrze sprzedaje. Tak mówi pismo Harleya.

Massimo, Włochy (kucharz), odpala silnik modelu Uliczny Bob, nazwa zastrzeżona: – Najpiękniejsza muzyka.

Od kilku dni jeżdżą po Rzymie stadami. Wypadają z bocznych uliczek, strasząc małe skutery. Zagłuszają rozmowy w kafejkach. Jeżdżą autostradą za miasto, piją piwo nad morzem, podrywają dziewczyny, robią motorom zdjęcia z ruinami w tle.

Okolica wita ich zwiększonymi cenami benzyny: benzyniarze uprzejmi i uśmiechnięci. Hotelarze wniebowzięci. Właściciele kafejek nadskakujący. Rzym czuje interes: sam szef miejskiej izby turystycznej wylewnie wita harleyowców. Akurat to miasto często miało do czynienia z barbarzyńcami. Jeździec w czarnych skórach, z czaszkami jako graficzną dominantą stroju, powiewający ogonami martwych zwierząt w 2013 r. jest już tylko portfelem i dostaje najlepsze miejsce w restauracji.

Francesco (właściciel interesu z makaronami): – Oni mają tytuły naukowe.

Francesco w poplamionym pomidorem fartuchu niesie mężczyznom przebranym za hunów i ich kobietom, które lubią się przedstawiać jako kobiety Harleya, makaronowy łup bezmięsny.

Polityka 26.2013 (2913) z dnia 25.06.2013; Ludzie i Style; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Motorus Beatus"
Reklama