Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Nuda - cicha morderczyni

Nuda - cicha morderczyni

Nuda szczególnie negatywnie odbija się na sferze seksualnej. Nuda szczególnie negatywnie odbija się na sferze seksualnej. Tomasz Jura / AN
Czy nuda jest nieuchronna, kiedy w jednym związku przychodzi nam spędzić nawet 70 lat?

Firma doradcza Grant Thornton, we współpracy ze 139 brytyjskimi prawnikami rodzinnymi, począwszy od 2003 r., przeprowadza doroczny sondaż matrymonialny. Dotychczas w kategorii „główny powód rozwodu” królowała zdrada. W 2011 r. po raz pierwszy w historii znudzenie wysunęło się na czoło stawki. W najnowszej edycji raportu nuda obroniła pozycję lidera.

Obecnie sądy orzekają rozpad niemal co trzeciego małżeństwa w Polsce. W danych GUS wśród przyczyn rozwodów nie występuje nuda, ale można się domyślać, że wzajemne znudzenie mieści się w kategorii „niezgodność charakterów małżonków”. W 2011 r. była to przyczyna 35 proc. rozwodów; wyprzedziła zdradę (24 proc.) oraz nadużywanie alkoholu (20 proc.). Podobne rezultaty uzyskano w licznych krajach świata.

Czym w istocie jest ten stan, który w XXI w. okazuje się morderczy dla małżeństw?

W słowniku języka angielskiego nuda pojawiła się dopiero pod koniec XIX w. Ludzie doświadczali jej jednak na długo wcześniej. Psychologowie definiują ją zazwyczaj jako stan charakteryzujący się obniżonym pobudzeniem oraz niezadowoleniem, którego źródła jednostka upatruje w niewystarczającym potencjale stymulacyjnym sytuacji.

Kogo należy za to winić?

Winna medycyna…

Joseph N. DuCanto, zmarły w lutym tego roku 85-letni adwokat i partner renomowanej chicagowskiej kancelarii prawa rodzinnego Schiller, DuCanto i Fleck, winą za zaistniałą sytuację obarczył, pół żartem, pół serio, lekarzy.

W rzeczy samej, ze względu na ogromny postęp medycyny, średnia życia ludzi w krajach rozwiniętych wzrosła w ostatnim stuleciu aż o 60 proc. – z 49 lat dożywanych przez statystycznego zjadacza chleba na początku XX w.

Reklama