U Moniki i Błażeja uroczystości rodzinne wyglądają tak. Są państwo K., rodzice Błażeja, państwo R., rodzice Moniki oraz 2-letni syn Moniki i Błażeja – Tomek. Gdy mały, usadzony w centralnym punkcie stołu, je zupkę, sześć par dorosłych oczu w napięciu śledzi drogę łyżki do jego buzi.
Według najnowszej Diagnozy Społecznej, jedynaków, którzy nie skończyli 15 lat, jest w Polsce prawie 1,7 mln. Wychowują się w ponad 40 proc. gospodarstw, w których są dzieci. To odsetek większy niż kiedykolwiek w przeszłości. Jolanta Fedak, była minister pracy, w ubiegłym roku straszyła wręcz, że grozi nam społeczeństwo jedynaków. Grozić nie ma co, bo we współczesnej nauce nie znalazły potwierdzenia rozpowszechnione dawniej poglądy o wpisanej w jedynactwo patologii. Z pewnością natomiast społeczeństwo w coraz większym stopniu tworzone przez ludzi bez rodzeństwa będzie inne od znanego dotychczas.
(…)
Mechanizm działa tak: im mniej osób w rodzinnym systemie, tym gęstsza komunikacja i silniejsze powiązania między tymi, którzy ten system tworzą. Jedyne dostaje od rodziców więcej wszystkiego – jeśli są emocjonalnie dojrzali, ma silniejsze poczucie bezpieczeństwa i jest bardziej zadowolone z życia niż dzieci, które doczekały się rodzeństwa lub przyszły na świat jako kolejne w rodzinie. Jeśli jednak ojciec czy matka są osobami gwałtownymi…
Cały artykuł Joanny Cieśli mogą Państwo przeczytać w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym od środy w kioskach, a od wtorku w wydaniach na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.