Joanna Podgórska: – Mówi się, że przeciętny polski ateista lepiej zna Biblię i historię Kościoła niż przeciętny polski katolik. To prawda?
Radosław Tyrała: – Tak. Niewiara, ateizm wymaga w Polsce podjęcia pewnego wysiłku i popłynięcia pod prąd. Wielu z moich rozmówców spędziło mnóstwo czasu na lekturach religijnych po to, by się z tym rozprawić, zyskać podręczny zestaw argumentów na wypadek konfrontacji z wierzącymi. Są osoby bardzo ofensywne w swojej niewierze, które czerpią satysfakcję i przyjemność w „pastwieniu” się nad ignorancją katolików. Wierzący, w ich opinii, mają niski stopień wiedzy na tematy religijne.
W anegdocie po deklaracji „Jestem niewierzący” pada pytanie: „Tak? A jakiego wyznania?”. Istnieje katolicki ateizm?
Niereligijność, zwłaszcza gdy jest się mniejszością, jest kwestią odniesienia wobec konkretnego systemu religijnego. Katolicki ateista nie wierzy przede wszystkim w Boga w Trójcy Jedynego. Część niewierzących neguje cały pakiet transcendencji, ale wielu odrzuca przede wszystkim katolicką wersję religijności. Wobec pewnych jej form jest jednak bardziej wyrozumiała. Na przykład święta…
Całą rozmowę mogą Państwo przeczytać w bieżącym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.