Społeczeństwo

Pendolino naszych możliwości

Mizerski na bis

Media poinformowały, że supernowoczesne pociągi Pendolino mają być na kieszeń każdego Polaka, a najtańsze bilety będą kosztowały jedynie 49 zł.

O to, dokąd za te pieniądze będzie można w przyszłości pojechać, pytam rzecznika prasowego Pendolino. – W przewidywalnej przyszłości donikąd – odpowiada rzecznik. – Najpierw Pendolino musi przejść serię testów, które pokażą, czy sprawdza się ono w surowych polskich warunkach. Jak pan wie, polskie warunki są dla pociągów zabójcze, jest u nas dla nich albo za gorąco, albo za zimno. Rzecznik przyznaje, że potrzebne będą też testy szybkościowe, gdyż na wielu krajowych trasach pociąg nie może jechać szybciej niż 50 km/h.

– Musimy zbadać, czy Pendolino potrafi w ogóle jechać z taką prędkością. Dopiero potem sprawdzimy, jak na zachowanie jadącego Pendolino wpływają rutynowe sytuacje, takie jak kradzież części trakcji, podkładów czy próba wykolejenia przez zorganizowaną grupę kibiców piłkarskich. Następnie przystąpimy do pierwszych prób z pasażerami.

Na czym będą polegały próby? – M.in. na sprawdzeniu, ilu pasażerów może maksymalnie zmieścić się w jednym Pendolino i w jakim czasie mogą to Pendolino zapełnić, wchodząc do niego drzwiami i oknami. Zbadamy także, jak szybko zużywa się wypełnione Polakami Pendolino. Z wieloletnich doświadczeń wiemy, że polscy pasażerowie korzystają z pociągów w inny sposób niż większość Europejczyków, co skutkuje o wiele szybszym zużyciem takich elementów wagonu, jak tapicerka, umywalki, a także wszystko to, co wystaje ze ściany.

Czy wytrzymałość Pendolino będą badali wasi specjaliści?

Polityka 34.2013 (2921) z dnia 20.08.2013; Fusy plusy i minusy; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Pendolino naszych możliwości"
Reklama