Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Druga strona okopów

Miesięcznik „Press” co miesiąc oddaje głos innej osobie, żeby opowiedziała, co czyta, słucha i ogląda w mediach. Zazwyczaj nie ma tam rewelacji, chyba że zdarzy się jakieś kuriozum, o czym za chwilę. Na przykład redaktor Paweł Moskalewicz („Bloomberg Businessweek Polska”) ubolewa nad postępującym upadkiem „Gazety Wyborczej”, ceni sobie dział opinii „Rz” (choć nie zgadza się z 90 proc. publikowanych w nim tekstów, ale czerpie stamtąd strawę intelektualną), chwali młodych autorów z POLITYKI i z „Wprost”, którzy piszą o zagranicy, kibicuje „Forum”, nudzi go „Tygodnik Powszechny”, nie jest miłośnikiem tygodników „niepokornych” („Zestaw »Tusk gubi Polskę« plus »zamach smoleński« jest przewidywalny z tygodnia na tydzień”), zdradza Radio Zet z Radiem TOK FM, zwłaszcza w godzinach porannych. W telewizji lubi Lisa i Miecugowa, natomiast nie trawi „pseudodziennikarskich występów” Jana Pospieszalskiego, które uważa za „prymitywne seanse nienawiści do połowy Polaków”.

Z kolei dziennikarz Polsatu Przemysław Talkowski potrzebuje „Rzeczpospolitą” do pracy, a „Wyborczą” do odpoczynku. Gdy czyta „Rz” w czasie wolnym, to czuje się jak w pracy. Telewizje ogląda różne – Polsat News, TVN24, Polsat Biznes, TVN CNBC. Ceni program ekonomiczny Tadeusza Mosza w TOK FM, słucha radia PiN, które jednak „nie odnalazło się” po odejściu Cezarego Szymanka itd., itp.

Podaję te przykłady, żeby na ich tle lepiej ocenić, co pisze Agnieszka Romaszewska, dyrektor Telewizji Biełsat.

Polityka 35.2013 (2922) z dnia 27.08.2013; Felietony; s. 94
Reklama