Społeczeństwo

Co jesteśmy winni rodzicom

Opieka nad starszymi rodzicami - reakcje czytelników

Polityka
Artykuł „Rodzice swoich rodziców” (POLITYKA 35) wzbudził wyjątkowo żywą reakcję czytelników, czego wyrazem była gorąca dyskusja na naszych profilach na serwisach społecznościowych (Facebooku, Twitterze, Google+), a także obfita korespondencja do redakcji.

Czujemy się w obowiązku choćby krótko ją zrelacjonować. Bardzo wielu czytelników poprzestało na uznaniu za podjęcie tematu, zgadzając się z nami, że opieka nad starszymi osobami, zwłaszcza schorowanymi, w bardzo zaawansowanym wieku, jest gigantycznym problemem społecznym.

Oczywiście, znaleźli się wśród korespondentów tacy, dla których nie ma żadnych wątpliwości, że jest to problem rodziny. Dziecko, które uchyla się od opieki lub po prostu nie daje rady podołać temu wyzwaniu, wystawia sobie kiepskie świadectwo moralne.

• „Dzieci będą takie, jak nauczyli je rodzice. Nie zwalajmy winy na system, ale bierzmy pod lupę wychowanie!”.

Jednak znacznie liczniejsza grupa czytelników niuansuje to podejście:

• „Zwykle cudze życie układamy lepiej niż własne. Nigdy nie odważyłabym się nikogo oceniać w tak delikatnych kwestiach. Powiem tylko, że dzieci na świat się nie proszą. Jak rodzice spartolą sprawę, to niech się później niczemu nie dziwią. A inni też nie powinni potępiać dla zasady”.

• „Wczujmy się w sytuację młodszych – prawdopodobnie późno się usamodzielnili, długo trwało, zanim znaleźli lepszą pracę, awansowali, mają trochę pieniędzy na życie i przyjemności... po czym za chwilę okazuje się, że ich życie do nich nie należy, choć tak im się wydawało, plany; marzenia, zarobki – wszystko musi pójść na rodziców. To ciężkie. Oczywiście, jest wielu takich, którzy nie mają żadnych pieniędzy i nigdy nie mieli”.

Dla zdecydowanej większości osób, które skomentowały publikację, nie ulega wątpliwości, że państwo powinno być wobec tego problemu znacznie aktywniejsze, niż jest.

Polityka 37.2013 (2924) z dnia 10.09.2013; Kraj; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Co jesteśmy winni rodzicom"
Reklama