Ponieważ chodziło o rozmiar nieznany dotąd w polskiej polityce, nie ma się co dziwić, że swym okazałym wyposażeniem Hofman nie tylko zepchnął na dalszy medialny plan przemiany dokonujące się właśnie w Ruchu Palikota, ale i przesłonił wielki protest związkowców przed Sejmem.
Do tej pory w polityce różnym ludziom wyciągało się różne rzeczy, ale to, co poseł Hofman próbował sam sobie wyciągnąć w obecności podwładnych i pod okiem przedstawicieli tabloidów, to element zupełnie nowy. Swego czasu Janusz Palikot wystąpił już w telewizji z penisem, ale był on sztuczny, dlatego nikt nie potraktował go poważnie. W przypadku Hofmana podobno chodzi o obiekt od początku do końca prawdziwy. Mimo to próbę jego wyciągnięcia na dwa lata przed wyborami specjaliści uznali za nieco ryzykowną. Ich zdaniem takiego atutu najlepiej do końca nie wyciągać, a jeśli już chce się go koniecznie wyciągnąć, trzeba to zrobić dyskretnie, w zaciszu gabinetu, a nie na powietrzu i w obecności dziennikarzy.
Dobrze, że Hofman zdecydował się o tym mówić. Co prawda on sam twierdzi, że zrobił to w żartach, dla rozweselenia koleżanek po ciężkim dniu, ale sądzę, że to kokieteria, bo wygląda na polityka poważnego, nieskłonnego do żartów. Z tego powodu ma zresztą wielu wrogów, którzy mu wszystkiego zazdroszczą, dlatego zarzucają mu arogancję, ostentacyjną konsumpcję, a podczas wyborów w Elblągu sfotografowali go, jak sikał na ulicy, mimo że był wtedy po pracy i miał prawo do chwili prywatności.
Hofmana oskarża się także o to, że w miejscach publicznych paraduje w płaszczu Burberry za 6 tys. zł, co moim zdaniem jest szczególnie krzywdzące, bo przecież każdy chodzi w tym, na co go stać, i nie powinien być z tego powodu wytykany palcem. Zresztą na posiedzeniu wyjazdowym Hofman udowodnił, że nieważne, ile kosztuje płaszcz, który się nosi, ważne, co widać, gdy poły tego płaszcza znienacka się odchyli. A rozmiary tego, czym poseł ten dysponuje pod płaszczem Burberry, nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z politykiem nie tylko z krwi i kości, a także z przyrodzenia.