red.
15 października 2013
Polityka i obyczaje
Socjolog Jarosław Flis w „Tygodniku Powszechnym” o istotnej różnicy między referendum a normalnymi wyborami: „W referendum jest łatwiej, bo nie trzeba przedstawiać konkurenta. Wokół referendum mogą zjednoczyć się wszyscy, którzy są w opozycji, niezależnie od dzielących ich różnic. Ta pozorna jedność opiera się na strategii: najpierw usuniemy rywala, potem będziemy się rozliczać między sobą”.
Jak informowały tabloidy na pierwszych stronach, Ryszard Kalisz został szczęśliwym ojcem.
Socjolog Jarosław Flis w „Tygodniku Powszechnym” o istotnej różnicy między referendum a normalnymi wyborami: „W referendum jest łatwiej, bo nie trzeba przedstawiać konkurenta. Wokół referendum mogą zjednoczyć się wszyscy, którzy są w opozycji, niezależnie od dzielących ich różnic. Ta pozorna jedność opiera się na strategii: najpierw usuniemy rywala, potem będziemy się rozliczać między sobą”. Jak informowały tabloidy na pierwszych stronach, Ryszard Kalisz został szczęśliwym ojcem. Z życzeniami i ciekawą propozycją dla posła, cieszącego się sławą pierwszego męskiego feministy, pośpieszyła za pośrednictwem „Super Expressu” prof. Magdalena Środa: „W życiu zawodowym taka radykalna zmiana, czyli zostanie ojcem i przejście na urlop tacierzyński, może być niesłychanie innowacyjna i stać się źródłem wielu dobrych doświadczeń”. Teraz Kalisz może już kandydować na prezydenta, przekonuje doradca polityczny Wiesław Gałązka: „Tak jest od początku istnienia polityki. W dawnych czasach eunuch nie mógł wejść do świątyni. Natomiast mężczyzna, który posiada potomka, postrzegany jest jako zdolny do sprawowania władzy”. Kocham Janusza Palikota – wyznał Andrzej Rozenek w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Palikot, zdaniem posła Twojego Ruchu, „jest jedyną nadzieją dla Polski”. A dlaczego ostatnio zmienił styl na dżentelmeński? „Bo jest też kandydatem na premiera przyszłego rządu…”. Leszek Miller w rozmowie z „Faktem” o planach na najbliższą przyszłość: „Każdy pełnokrwisty polityk chciałby być premierem. To również dotyczy mnie, ale ja już byłem premierem. Mogę sobie wyobrazić jakieś inne rozwiązanie… Zawsze żartuję, że nie byłem jeszcze marszałkiem Sejmu (śmiech)”. Aleksandrowi Kwaśniewskiemu niezbyt podoba się nowa nazwa partii Janusza Palikota, z sympatią za to potraktował wersję zaproponowaną przez Leszka Millera, który palikotowców nazywa teraz „ruchersami”. „To określenie może akurat mieć niezłe wzięcie” – zażartował b. prezydent w „Gazecie Wyborczej”. Maciej Nowak, krytyk teatralny i kulinarny, w wywiadzie dla „Dużego Formatu” przekonuje, iż żyjemy w republice futbolowej: „Premier naszego kraju regularnie pokazuje się publicznie podczas meczów, w teatrze – nigdy… Po Euro zostały wielkie stadiony, na które dotacja jest wyższa niż na wszystkie teatry w Polsce. To są pomniki republiki futbolowej”. Iwan Wyrypajew, rosyjski reżyser pracujący także w naszych teatrach (i laureat ostatniego rozdania Paszportów POLITYKI), tłumaczy w „Rzeczpospolitej”, dlaczego w Polsce nie może być cenzury: „Polska jest stosunkowo mała i trudno coś utrzymać w tajemnicy. Demokracja jest realna. Prawie każdy może mieć znajomego, który zna prezydenta Komorowskiego osobiście”. Jarosław Marek R
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.