Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Odważ się warzyć

Ser własnej roboty

Ser jest żywym, oddychającym organizmem, który dojrzewa od chwili powstania do degustacji. Ser jest żywym, oddychającym organizmem, który dojrzewa od chwili powstania do degustacji. Jules Morgan / Flickr CC by 2.0
Warzenie sera nie jest takie trudne. Trzeba trochę mleka, podpuszczki i... odwagi.
Idealną temperaturą dla dojrzewania sera jest 12,5 st. C oraz wilgotność powietrza 65–85 proc.Leszek Zych/Polityka Idealną temperaturą dla dojrzewania sera jest 12,5 st. C oraz wilgotność powietrza 65–85 proc.

Przed kilkoma laty zwiedziłem serowarnię w Radzyniu Podlaskim. Od tamtej pory Rubin, Bursztyn, Radamer i ostatnio Szafir na stałe zagościły w moim domu.

Przez lata serowarnia w Radzyniu podbiła rynki europejskie, znacznie zwiększyła sprzedaż w Polsce, utworzyła filie w Młynarach pod Elblągiem, w Chojnicach i Parczewie. We wszystkich tych miejscowościach istniały zakłady serowarskie i – choć nieźle prosperowały – zgłosiły swój akces do spółki z Radzyniem. Zapoznały się z nową technologią, wymieniły część sprzętu na najnowocześniejszy i rozpoczęły produkcję serów dojrzewających najwyższej klasy. W ubiegłym roku pod szyldem Radzynia Podlaskiego wyprodukowano blisko 17 tys. ton serów. Ponad 25 proc. z nich znalazło odbiorców poza granicami Polski.

Ja zaś postanowiłem spróbować własnych sił w tej dziedzinie i poszedłem na krótki kurs serowarstwa. A jak się uczyć, to u najlepszych. Szefem kursu był Wojciech Styś, główny serowar w Radzyniu Podlaskim i autor większości tamtejszych receptur. Starałem się być pilnym uczniem, żywiąc nadzieję, że choć pewnie mistrzem serowarstwa nie zostanę, to na własne potrzeby sery – nawet te dojrzewające – będę potrafił zrobić. Nauka była tyleż ciekawa, ile wyczerpująca, bo przez kilka godzin trzeba było mieszać mleko, a później gęstniejącą masę serową. Pewnym wytchnieniem było dobieranie ziół (ja zdecydowałem się wyłącznie na imbir) i przygotowanie ich do dodania do gęstniejącej masy. Czy zdałem egzamin, przekonam się dopiero za jakiś czas. Zrobiony bowiem przeze mnie ser dojrzewa w piwnicy, a ja dwa razy dziennie nacieram go solanką, jak mi przykazano.

Skoro od kilku dni opiekuję się własnym krążkiem sera, postanowiłem podzielić się zdobytą wiedzą z czytelnikami. Każdy smakosz może wypróbować swoich sił.

Polityka 43.2013 (2930) z dnia 22.10.2013; Ludzie i Style; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Odważ się warzyć"
Reklama