Społeczeństwo

Co z tym szatanem

Mizerski na bis

Szatan ma coraz gorszą opinię w społeczeństwie, według wielu Polaków zagrożenie jego działaniami stale rośnie. Na skutek tych działań dochodzi do coraz większej liczby opętań, a w kraju lawinowo przybywa egzorcystów. Jak podała „Rzeczpospolita”, w ciągu 15 lat liczba czynnych egzorcystów wzrosła aż 30-krotnie (z czterech do 120). Są bardzo aktywni – dokształcają się, organizują konferencje i szkolenia, spotykają się na rekolekcjach, pojawiają w mediach. Publikują także książki i artykuły o opętaniach, zniewoleniach demonicznych i okultyzmie, które cieszą się wielką poczytnością. Wychodzący od roku miesięcznik „Egzorcysta” musiał np. robić dodruki pierwszych numerów ze względu na olbrzymie zainteresowanie poruszaną w nich tematyką.

Nie jest tajemnicą, że dobrze wyszkoleni księża egzorcyści potrafią wytropić szatana wszędzie. Coraz częściej wskazują na jego obecność nie tylko w poczynaniach niektórych polityków, ale także w filmach, rzeźbach, obrazach, instalacjach, książkach dla dzieci, a nawet w ćwiczeniach gimnastycznych. Okazuje się jednak, że ujawniając z wielką pasją zagrożenia, jakie stwarza szatan, egzorcyści sami stali się wielkim zagrożeniem dla Kościoła. Jak przyznaje o. Jacek Prusak, psycholog i terapeuta, dzięki działalności egzorcystów „ludzie zaczynają widzieć zło wszędzie, nawet tam, gdzie go nie ma”.

Nic dziwnego, że w tej sytuacji w obronie szatana przed egzorcystami stanęli niektórzy hierarchowie. Ich zdaniem rola szatana jest przez egzorcystów przeceniana i wyolbrzymiana. O działaniu szatana mówi się dziś zbyt głośno i zbyt napastliwie, co powoduje, że u wiernych pojawia się swego rodzaju psychoza, w wyniku której wszędzie widzą szatana.

Polityka 46.2013 (2933) z dnia 12.11.2013; Ludzie i Style; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Co z tym szatanem"
Reklama