Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Gra nadto perwersyjna

Z życia sfer

Z przykrością czytam, że coraz więcej proponowanych nam imprez sportowych i kulturalnych stoi na skandalicznie niskim poziomie. Niektóre przedstawienia są zresztą w ogóle nie do oglądania i publiczność zmuszona jest z nich wychodzić mimo posiadania ważnego biletu.

 Przykłady z ostatnich dni to dwa mecze reprezentacji piłkarskiej i spektakl reżysera Klaty w krakowskim Starym Teatrze. Widzów dramatu według Augusta Strindberga zbulwersowała pustka intelektualna, brak treści i obsceniczność przekazu, w szczególności fakt, że aktor Globisz kopulował ze scenografią, a pani Segda wulgarnie imitowała akt seksualny, w dodatku w ubraniu, co świadczy o niepoważnym podejściu do widza.

Podczas występów drużyny Nawałki wprawdzie nikt nie kopulował, ale także nie dało się tego oglądać, gdyż z powodu braku reżysera na boisku dominowała nuda i brak składnej akcji.

„To jest nastawienie na prymitywne, głupie prowokowanie aż do granicy niezrozumiałej zupełnie perwersji” – pisał o przedstawieniu Klaty zbulwersowany dziennikarz prawicowego portalu wpolityce.pl. Niestety, to samo można powiedzieć o obu meczach. Nic dziwnego, że i na stadionach, i w teatrze publiczność gwizdała, krzycząc „wstyd” i „hańba”. Mecze udało się jakoś dograć do końca, ale przedstawienie Klaty zostało w pewnym momencie przerwane przez najbardziej wyrobionych widzów, którzy zażądali zwrotu pieniędzy za bilety, bo uznali, że nie dostają tego, za co zapłacili. Przy okazji panu Globiszowi zarzucono, że jest wulgarny i gra nie tak, jak mu się klaszcze, a pani Segdzie – że jako święta Faustyna dobrze się zapowiadała, ale wstąpił w nią diabeł. Reżysera oskarżono o to, że za nasze państwowe pieniądze reżyseruje nie to, co napisał Strindberg, w dodatku zupełnie nie tak, jak się tego od niego oczekuje.

Krytyka była słuszna, bo swój skandaliczny spektakl Klata wystawił bez konsultacji z widzami, którzy w Starym Teatrze wiele sztuk widzieli i doskonale orientują się, o co autorom w nich chodzi, więc jak Klata nie był pewien, mógł się poradzić. „Sądzę, że powinniśmy wyciągnąć konsekwencje za zachowanie Klaty i to konsekwencje w postaci jakiejś nagany czy wręcz zdjęcia go z funkcji dyrektora teatru” – sugeruje portal wpolityce.pl. Słusznie, może to oduczy go wulgarności i robienia wszystkiego po swojemu. Moim zdaniem Klata i tak ma szczęście, że po spektaklu nie oberwał, bo portal wpolityce.pl zapewnia, że gdyby na sali był Strindberg, prawdopodobnie wytrzaskałby Klatę po twarzy. Może lepiej, że Strindberga nie było i Klacie tym razem się upiekło. Ale nie można wykluczyć, że kiedyś zwolennicy dramaturga dopadną w końcu Klatę w ciemnej uliczce i wtedy dowie się on, jak wygląda prawdziwy dramat.

Polityka 48.2013 (2935) z dnia 26.11.2013; Felietony; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra nadto perwersyjna"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną