U Dawida to był ból głowy. Kompleksowe badania – morfologia, EKG, rentgeny – nic nie wykazały. A Dawida ciągle bolało. Na tyle długo, że Magda, jego mama, miała czas się zastanowić. Na przykład nad tym, czy to w porządku, że 11-latek dwa razy w tygodniu wraca ze szkoły o godz. 17, a trzy razy o 18. Szkoła jest dobra, prywatna, dużo fajnych zajęć wliczonych w czesne – żal nie korzystać. Do tego niektóre niby nie są obowiązkowe, ale konieczne, by dostać piątkę na koniec semestru. No więc?
Anna Oleszkowicz i Alicja Senejko z Uniwersytetu Wrocławskiego w książce „Psychologia dorastania” piszą, że nawet 30 proc. polskich nastolatków cierpi z powodu skumulowanego zmęczenia. Jak dodają autorki, to właśnie zmęczenie i potrzeba odpoczynku są jednym z trzech najczęstszych powodów wagarów (prawie 40 proc. wskazań).
Wysiada to, co słabsze
Zespół przewlekłego zmęczenia pod koniec lat 80. został wpisany do obowiązującej w Polsce klasyfikacji chorób i zaburzeń ICD-10, ale rozpoznawany jest dość rzadko. Diagności przyznają, że trudno go wychwycić, zwłaszcza u nastolatków. Bo z jednej strony, owszem, młodość ma być czasem wigoru, ciekawości i chęci do zabawy, ale z drugiej strony przyjmuje się, że kryzysy i trudności są wpisane w naturę okresu dorastania.
Odpowiedź na pytanie o granice zdrowia i patologii komplikuje fakt, że u każdego baterie inaczej dają sygnał, że się kończą. Wspólne jest poczucie utraty sił, niemijające miesiącami mimo odpoczynku, ale podobny stan może być symptomem licznych schorzeń. Zmęczeni mają też często problemy z koncentracją i pamięcią, narzekają na bóle gardła, mięśni, stawów czy głowy, cierpią na bezsenność albo przeciwnie – ciągle by spali. Dłużej dochodzą do siebie po wysiłku, po którym wcześniej prędko się regenerowali, bywają drażliwi, zdezorientowani, nadwrażliwi.