Stu lokatorów Nowego Sącza bez stałego adresu urządza się w schronisku u brata Alberta, w zaroślach nad rzeką Łubinką, w namiotach koło Reala, pod plandekami, balkonami i mostem. Bezdomny Adam Gromala zatrzymał się w blaszaku na działce przy ul. Warzywnej. Żył sobie cicho i na uboczu do czasu, gdy w sprawie jego dobra zaczął interweniować Arkadiusz Mularczyk, poseł Solidarnej Polski.
Kiedy w kwietniu 2013 r. do Urzędu Miasta Nowy Sącz wpłynęła pierwsza interwencja poselska, bezdomny Gromala, dzięki solidarności ludzkiej, był już urządzony jak bułka w maśle.
(…)
Gdy Gromala dowiedział się o interwencji posła w sprawie swojego dobra, zachodził w głowę: dlaczego akurat jego i dlaczego teraz? Przecież już 16 lat mieszka pod sądeckim niebem, odkąd wrócił z kontraktu w Moskwie, gdzie robił przy stolarce. Żona, wyczyściwszy konto, wystawiła mu walizki i mówiąc w sądzie, że nie zna miejsca pobytu, wzięła rozwód zaoczny.
Maria Gondek przypuszcza, że tu może chodzić o estetyzm. Bo, po pierwsze, tak się składa, że grajdoł Gromali jest oddalony od posesji posła o jakieś 50 m w linii prostej, co musi psuć mu widok z okien. Po drugie…
Cały reportaż Edyty Gietki w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej! Polecamy!