Restauracje dworcowe nie cieszą się w naszym kraju dobrą opinią. I to od dawna. Teraz dostały szansę na zmianę wizerunku.
Przyznać trzeba, że tłok w dworcowych restauracjach bywał wielki zarówno w czasach PRL, gdy czynne były w godzinach nocnych, po zamknięciu wszystkich innych przybytków rozpusty, jak i jeszcze dawniej, czyli na początku XX w. – choć wtedy z innych przyczyn. W latach 60. minionego stulecia słynna była „dojrzewalnia” na Dworcu Głównym, w której kończyli nocne eskapady artyści, dziennikarze i studenci, utrwalając zgromadzony w organizmie alkohol.
Polityka
12.2014
(2950) z dnia 18.03.2014;
Za stołem;
s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "Wars wita was!"