Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Agresywny ruch Rosji

Mizerski na bis

Społeczność międzynarodowa żyje konfliktem na Ukrainie, tymczasem w jego cieniu toczy się brutalna wojna, jaką dystrybutor prasy Ruch wypowiedział „Gazecie Polskiej” i „Gazecie Polskiej Codziennie”. Jej bezpośrednią przyczyną było agresywne żądanie Ruchu, aby „GPC” – drukująca 86,5 tys. egzemplarzy, a sprzedająca zaledwie niecałe 22 tys. – dostosowała nakład do sprzedaży (czyli zmniejszyła nakład) albo dopłacała do egzemplarzy, które kioski Ruchu muszą zwracać wydawcy. W ślad za tym miały także pójść represje wobec tygodnika „Gazeta Polska”, od którego Ruch ma się domagać ograniczenia nakładu „z uwagi na spadkowy trend sprzedaży tygodnika”.

Ruch twierdzi, że jego postulaty mają charakter biznesowy i że nie żąda zmniejszenia nakładu, lecz tylko nadziałów, które gotowy jest dystrybuować. Jednak wydawca obu tytułów ma wrażenie, iż Ruchowi chodzi o wyeliminowanie tych wydawnictw z rynku. Z kolei Jarosław Kaczyński przyznał, że to „jeden z najgroźniejszych ataków na demokrację, z jakimi mamy do czynienia w ciągu ostatnich lat”. Nie wiemy, komu na przeprowadzeniu takiego ataku może zależeć i na czyje zlecenie działa Ruch, ale być może jak zwykle najbliższy prawdy jest redaktor naczelny „GP” i „GPC” Tomasz Sakiewicz, który już na początku marca zasugerował, że Ruch blokuje jego media na zlecenie Rosji.

Włączenie się Rosji do wojny Ruchu z mediami Sakiewicza musi niepokoić. Nie wiemy, jakie są powody wtrącania się Rosji w wewnętrzne sprawy mediów Sakiewicza, ale spodziewamy się, że ingerencja ta nie pozostanie bez odpowiedzi. Sakiewicz już zapowiedział sankcje, na razie ograniczone tylko do bojkotu Ruchu.

Polityka 13.2014 (2951) z dnia 25.03.2014; Fusy plusy i minusy; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Agresywny ruch Rosji"
Reklama