Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Kraj, który nie istnieje

Są coraz mocniejsze dowody, że niedawne wybory wygrał nie ten, kto powinien.

Publicysta tygodnika „wSieci” Maciej Pawlicki obliczył np., że PKW mogła ogłosić wyniki już po czterech godzinach od rozpoczęcia liczenia, a ogłosiła je dopiero po 25 godzinach. „Co się działo przez te 21 godzin?” – pyta zaniepokojony. „Czym zajmowali się panowie z PKW? Grali w szachy? Wyskoczyli na Mazury, bo ryby biorą? Czy do Moskwy na szybkie konsultacje?”.

Oczywiście wiadomo, że do Moskwy na konsultacje. Pawlicki jest zbyt inteligentny i dobrze zorientowany, żeby tego nie wiedzieć, i tylko się z nami droczy. Nie wyklucza zresztą, że w Moskwie doszło do skorygowania wyników, na co wskazuje podejrzanie duża liczba oddanych głosów nieważnych. Gdyby te głosy były ważne, powiada, PiS prawdopodobnie wygrałby, a cała prawica otrzymała poparcie ponad połowy głosujących. „Czy ten obraz kogoś przeraził i trzeba było 21 godzin, by go skorygować?” – pyta publicysta, nie kryjąc, że te 21 godzin zwłoki „było jak walenie Polaków po pysku”.

Nie ulega wątpliwości, że tym waleniem PKW się ostatecznie skompromitowała, a to, że waliła aż tyle godzin, jest skandalem, któremu powinna się przyjrzeć prokuratura. Zachowanie PKW rodzi pytania, w jakim kraju żyjemy i czy jest to na pewno III RP? W tygodniku „wSieci” poeta Jarosław Marek Rymkiewicz rozwiewa wątpliwości, twierdząc, że „nie ma dziś wokół nas takiej rzeczywistości, którą można by nazwać III RP”, a społeczeństwo jest w tej sprawie okłamywane tak sprytnie, że nie dostrzega, iż „to, co jest codziennie wychwalane przez telewizor, w ogóle nie istnieje”.

Przyznam, że chwalenie przez telewizor tego, czego w ogóle nie ma, jest oburzające, chociaż z drugiej strony brutalna szczerość, z jaką wybitny poeta ten fakt ujawnia, też jest nie w porządku.

Polityka 24.2014 (2962) z dnia 10.06.2014; Felietony; s. 4
Reklama