W przedpokoju zwykle roi się od rzeczy: ubrań, butów, luster, szminek, koralików, zapalniczek i drobiazgów, wśród których czasem trudno namierzyć to, co jest nam niezbędne do wyjścia z domu: klucze. Można wprowadzić ład minimalistyczny, czyli powiesić je na gwoździu wbitym na wysokości oczu, albo wybrać opcję dekoracyjną. Na przykład przytwierdzić do ściany wieszak-plaster miodu, zaprojektowany przez Luz Cabrerę i Malorie Pangilinan. Twórczynie nawiązują tu do znanej choćby z amerykańskich filmów odzywki pana domu, który w latach 50., wracając z pracy, mówił: „Honey, I’m home” (w tym kontekście pierwsze słowo oznacza „skarbie”, nie „miód”). Słodko, prawda?
Polityka
36.2014
(2974) z dnia 02.09.2014;
Fusy plusy i minusy;
s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Plaster na pamięć"