Klub Platformy Obywatelskiej żegnał się z Donaldem Tuskiem. Tabloidy nieco różnią się w opisie imprezy. „Super Express”: „Stoły uginające się od jedzenia i alkoholu, prezenty dla szefa, który odchodzi do Brukseli, i głośne »Sto lat«”. „Fakt”: „W morzu wina posłowie i senatorowie topili smutki związane z odejściem swojego lidera. A że do trunku podano tylko małe kanapeczki i koreczki, topili je dość krótko”.
Jerzy Wenderlich, żegnając marszałek Ewę Kopacz, dał popis krasomówstwa, ale co dokładnie chciał powiedzieć, nie dla wszystkich było jasne: „Za chwilę wręczę pani premier bukiet kwiatów. Wiem, że każdy będzie inaczej odczuwał intensywność ich zapachu, ale myślę, że dla wielu z nas będzie to zapach piękny”.
Rezolutna odpowiedź Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, byłej rzecznik rządu, na pytanie „Polski” o odmienianie przez nową premier przez wszystkie przypadki słowa „kobieta”: „Rzeczywiście, może słowa »kobieta« było w tym wystąpieniu za dużo, ale Ewa Kopacz jest przecież kobietą”.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz o rządowej nominacji Teresy Piotrowskiej: „Prawicowi publicyści w katolickiej telewizji zarzucali jej, że była... katechetką. Nie wierzyłem własnym uszom”.