Francuz palcami, Polak widelcem!
Polskie posiłki, polskie maniery
Król Henryk Walezy, uciekając w 1574 r. z Krakowa do Paryża, gdzie czekał na niego tron słodkiej Francji, wywiózł nie tylko swój dwór, czyli młodzianków, paziów i wszelkich innych adiutantów, ale także komplet widelców. Ten rodzaj sztućców – nieznany nad Sekwaną – upowszechnił się na polskim dworze już w czasach królowej Bony.
Ta zuchwała kradzież nie od razu przyniosła Francuzom korzyść. Pisze bowiem wybitny historyk gospodarki Józef Kuliszer: „Franklin stwierdza w swej Vie privée d’autrefois, że we Francji do XVII w. wszyscy jadali palcami, że widelców zaczęto używać dopiero na początku XVII w., i to wyłącznie wśród wyższych sfer towarzyskich, gdy reszta ludności miejskiej przyjęła ten obyczaj dopiero w XVIII w. Istotnie, z przytoczonych przez niego spostrzeżeń wynika, że jeszcze na początku XVII w. przy stole każdy sięgał do półmisków rękoma, brał kilka kawałków, które potem rozdzierał palcami na mniejsze części (w XVII w. pojawiają się talerze, przedtem używano zamiast nich dużych okrągłych kromek chleba, na które kładziono mięso i inne potrawy). Dlatego też przyzwoitość wymagała, by prawą ręką, którą brano jedzenia, nie wycierać nosa (chustek jeszcze nie znano)”.
Podróżnik angielski Tomasz Koryate pisał w 1608 r., że we Włoszech „istnieje zwyczaj nieznany w innych krajach chrześcijańskich”; Włosi mianowicie posługują się przy jedzeniu małymi grabkami z żelaza lub stali, czasami nawet ze srebra.