Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Wipler pobity na głowę

Z życia sfer

Wyborcy podeszli do wyborów ostrożnie i bez entuzjazmu, w wyniku czego na kilka dni przed pójściem do urn aż 31 proc. z nich nie wiedziało, na kogo głosować.

Ten stan udzielił się też wielu kandydatom, dlatego podjęli oni decyzję, że w ogóle nie opłaca im się w tych wyborach startować. W efekcie w niektórych okręgach wyborczych zarejestrowano zaledwie po jednym kandydacie, któremu opłacało się wystartować tylko dlatego, że do zwycięstwa nie musiał nic dokładać, gdyż odniósł je przed głosowaniem.

Trzeba powiedzieć, że kandydaci na ogół nie starali się wykorzystywać kampanii do szukania taniej popularności, a niektórzy do samego końca woleli pozostać anonimowi. W stolicy, gdzie działacze pozarządowi usiłowali o kandydatach dowiedzieć się czegoś więcej, mieli poważny problem z dotarciem do nich, gdyż komitety wyborcze namiary na startujących udostępniały niechętnie. Na 6 tys. osób ubiegających się o mandat radnego w stolicy na prośbę działaczy pozarządowych o wypełnienie kwestionariusza odpowiedziało zaledwie kilkadziesiąt. Odpowiedzi miały przybliżyć wyborcom poglądy startującego, a także jego osobę. Okazało się jednak, że kandydatom nie zależy na afiszowaniu się ze swoją osobą i poglądami, żeby niepotrzebnie nie zniechęcać potencjalnych wyborców. W swoich materiałach reklamowych niektórzy pretendenci jasno zresztą sygnalizowali, że nie są osobami interesującymi czy posiadającymi jakieś poglądy. I słusznie, gdyż w opinii wielu Polaków w działaniu samorządowym nie chodzi o bycie interesującym czy posiadanie poglądów, ale o umiejętność rozwiązywania konkretnych życiowych problemów, które każdy potencjalny samorządowiec na pewno ma i dlatego chce się do samorządu dostać.

Tylko nieliczni kandydaci zdecydowali się na intensywną autopromocję, dzięki której mogliśmy ich poznać z różnych stron.

Polityka 46.2014 (2984) z dnia 11.11.2014; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Wipler pobity na głowę"
Reklama