W okresie karnawałowym nie raz będzie okazja, by wybrać się do kogoś z wysokoprocentowym napojem. O ile butelczyna – jak zresztą tuzin innych przedmiotów – wejdzie nawet do najmniejszej damskiej torebki, o tyle gentlemani mogą mieć problem z transportem. Szkło w dłoni wygląda nieelegancko, w kieszeni psuje proporcje sylwetki. Chyba że w bucie… Tym tropem najwyraźniej poszła firma Oliver Sweeney, projektując (z myślą o konkretnej marce whisky, która chodzenie ma w nazwie) trzewik ze schowkiem na minibutelkę w obcasie. Żeby kupić takie buty, trzeba najpierw wejść w dorosłość.
Polityka
4.2015
(2993) z dnia 20.01.2015;
Fusy plusy i minusy;
s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Stopa procentowa"