Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Tak go urządziła

Głupi szantaż, a skończył się śmiercią

Scott Webb / Unsplash
Sąd pozwolił ojcu Asi na zabranie butów sportowych, bluzy z kapturem, kurtki, dżinsów z paskiem, stanika, majtek i skarpetek. Tyle zostało z jej ostatniego dnia.
Mirosław Gryń/Polityka

Tekst został opublikowany w POLITYCE w styczniu 2015 roku.

Jacek zajechał na podwórko domu, w którym mieszkała Asia. – Dlaczego nie zachodzisz do środka? – spytała Eliza, starsza siostra Asi. – Bo ciebie znałem – odpowiada Jacek. Przyjechał zabrać Asię – 14-letnią – na przejażdżkę samochodem. Przedtem spotykał się z Elizą. Niezręcznie mu. Z jedną po drugiej.

Jest Święto Zmarłych. Ojciec sądzi, że Jacek z Asią pojadą na cmentarz. Dobrze, ale niech wrócą przed zmierzchem.

Jacek, dwa razy starszy od Asi, skończył zawodową szkołę specjalną. Jest galwanizatorem. Wiejskie dzieci, bez książek w domu, bez przedszkola, lądują często w szkołach specjalnych, choć mózgi mają w porządku, tyle że zaniedbane, a szkoły nie chcą z nimi zaległości odrabiać. Z Jackiem też tak było.

Dwie jego siostry i brat wyjechali do Anglii. Jacek został w rodzinnym domu. Pracował w zawodzie pięć lat do wypadku samochodowego. Dostał rentę inwalidzką. Bezrobotny. Nie ożenił się. Zaglądał na Naszą Klasę i szukał seksu w okolicy. Znalazł na portalu Asię. Przyszedł więc na podwórko jej rodziców i spytał, czy może ją zabrać na spacer.

Wjechali w boczną drogę w pobliżu lasu. Nikogo w tym dniu nie mogło tam być i nie było. Zaczęli się całować. Jacek mówi, że Asia zaczęła pierwsza. Rozpięła go. Nie wiadomo, kto kogo, kto się więcej naoglądał pornofilmów w telewizji albo w komórce.

Poprosił, żeby się przesiedli na tylne siedzenie, będzie wygodniej. W pornosach tak jest – na tylnych. Zaczęli się rozbierać. Sięgnął ręką do schowka w samochodzie, gdzie leżały prezerwatywy, i był gotów. Seks trwał parę minut. Jacek przestraszył się i wycofał. Na prezerwatywie nie można w stu procentach polegać.

Polityka 5.2015 (2994) z dnia 27.01.2015; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Tak go urządziła"
Reklama