[Tekst został opublikowany 10 marca 2015 roku.]
Ośrodek CBOS, regularnie i od dawna badający stosunek Polaków do Kościoła i religii, przedstawiając nowe dane, za cezurę przyjął 2005 r. (śmierć Jana Pawła II). Dzięki temu uzyskaliśmy obraz całej „popapieskiej” dekady, a to jest okres na tyle długi, aby zaobserwować głębsze zmiany i tendencje.
Więc najpierw dane ogólne: odsetek Polaków deklarujących się jako wierzący pozostaje niezmiennie wysoki i przekracza 90 proc. Uważamy zresztą, że religijność to jedna z głównych cech, jaką można przypisać Polakowi. W jednym z poprzednich badań CBOS aż 89 proc. respondentów ściśle wiązało polskość z katolicyzmem, a tylko co czwarty był skłonny uznać, że wiara jest ważnym elementem w życiu ogółu Europejczyków. To, że Europę postrzegamy jako zagrożenie dla religijności, widać wyraźnie w odpowiedzi na pytanie (w innej ankiecie), czy zmienia się stopień przywiązania do religii. Już w pierwszych latach po wejściu Polski do Unii osłabienie religijności dostrzegało 17 proc. pytanych. Dziś aż 67 proc. badanych jest przekonanych, że nastąpił spadek znaczenia wiary i Kościoła w życiu Polaków. Liczby zdają się potwierdzać tę opinię.
Spadek religijności
Z tegorocznego badania CBOS wynika, że Kościół wciąż traci wiernych. W ciągu ostatniego dziesięciolecia liczba ludzi chodzących do kościoła zmniejszyła się o 2 mln. Odsetek uczestniczących w niedzielnych mszach po raz pierwszy spadł poniżej 40 proc. – to dane kościelne. Od 2005 r. liczba osób deklarujących niewiarę podwoiła się z 4 do 8 proc., a liczba osób określających się jako głęboko wierzące spadła z 12 do 8 proc.