Ostatnio od skandali aż gęsto. Wyszły na jaw łapówki w więzieniu na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Za pieniądze osadzonym załatwiano paczki, przepustki i przedterminowe zwolnienia. Prawomocnie skazano za udział w tym procederze m.in. zastępcę dyrektora zakładu karnego. Podobny przypadek wykryto też w więzieniu w Iławie.
Po aferze z wypożyczaniem osadzonych w zakładzie karnym w Garbalinie do pracy bez wynagrodzenia przy budowie autostrady zdymisjonowano dyrektora okręgowego w Łodzi i szefa kryminału w Garbalinie, a posadę stracił też dyrektor generalny więziennictwa.
Niedawno wybuchła afera po ujawnieniu, że Katarzyna P., żona prezesa Amber Gold, siedząca podobnie jak małżonek w areszcie, jako podejrzana o przestępstwa finansowe w wielkiej skali, zaszła w ciążę z wychowawcą więziennym. Do zbliżenia między funkcjonariuszem w stopniu kapitana (żonatym, ojcem dwojga dzieci) a młodą aresztantką miało dojść w pokoju wychowawców aresztu w Łodzi. – To my złożyliśmy w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy służby więziennej – mówi rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu w Łodzi Bartłomiej Turbiarz. Nadużył uprawnień wychowawca, obcując seksualnie z aresztowaną, a nie dopełnili obowiązków ci, którzy mu w tym nie przeszkodzili. Pracę na wszelki wypadek stracił dyrektor aresztu, ale główny podejrzany został jedynie przesunięty do innych obowiązków. Prokuratura prowadzi śledztwo nadal nie przeciwko niemu, ale w sprawie.
Przypadek z ciążą Katarzyny P. to jedynie świadczący o kompletnym upadku norm moralnych pikantny dodatek do długiej listy karygodnych wpadek pracowników służby więziennej. Dyrektor ze Sztumu (z wykształcenia psycholog kliniczny), który w 2011 r.