Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Grzywienka, wystąpionko, nakazik

Grzywienka, wystąpionko, nakazik. PIP ma w Polsce pod górkę

PIP ma w Polsce pod górkę. PIP ma w Polsce pod górkę. Alex Kotliarskyi / Unsplash
Rozmowa ze Zbigniewem Sagańskim, inspektorem PIP, o wielkiej fikcji, czyli jak się egzekwuje w Polsce prawo pracy.
Zbigniew Sagański ma 37 lat. Od siedmiu lat jest inspektorem pracy w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Warszawie.Tadeusz Późniak/Polityka Zbigniew Sagański ma 37 lat. Od siedmiu lat jest inspektorem pracy w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Warszawie.

Juliusz Ćwieluch: – Fajny ma pan zawód?
Zbigniew Sagański: – Kiedyś nie narzekałem.

A teraz?
Narzekają to małe dzieci. Ja staram się patrzeć obiektywnie na to, co się dzieje nie tylko z moją pracą, ale również z pracą innych. A dzieje się źle. Mamy kryzys.

Bezrobocie spada. Może wkrótce będzie jednocyfrowe.
I bardzo dobrze. Tylko, jakim kosztem to osiągnęliśmy? Polacy pracują rekordowo długo. I na coraz bardziej niekorzystnych warunkach. Z badań wynika, że niezbyt lubią swoją pracę, narzekają na atmosferę i złe traktowanie.

Lubimy sobie ponarzekać.
Mamy coraz więcej powodów. Nasz Kodeks pracy uchodzi za bardzo restrykcyjny. Co z tego, skoro dotyczy już tylko wybranych grup społecznych? Głównie sektora budżetowego, dużych przedsiębiorstw państwowych i firm, które stosunkowo długo działają na rynku. Setki tysięcy ludzi wyrzucone zostały poza nawias prawa pracy. Funkcjonujemy w pewnej fikcji prawnej. Niestety, spory w tym udział ma również Państwowa Inspekcja Pracy, która moim zdaniem po prostu straciła kontakt z rzeczywistością.

Albo pan chce wylecieć z pracy, albo zostać szefem tej instytucji.
Zdaję sobie sprawę, że w Polsce panuje model uległości i zamiatania problemów pod dywan, tyle że to nie jest mój model. Związek zawodowy, który reprezentuję, wszedł właśnie w spór zbiorowy z okręgowym inspektorem pracy w Warszawie.

Czyli u was jest jak wszędzie. Zakłada się związki, żeby nie wyrzucali z pracy?
Można powiedzieć, że u nas jest jak wszędzie. Tyle że to my mamy stać na straży jakości pracy i praw pracownika. A nie stoimy albo coraz częściej udajemy, że stoimy. Inspekcja Pracy jest zbiurokratyzowana do bólu.

Polityka 30.2015 (3019) z dnia 21.07.2015; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Grzywienka, wystąpionko, nakazik"
Reklama