W „Super Expressie” wzruszający opis spotkania prezesa z kotem: „Stęskniony kot Feliks czekał na niego już przy furtce. Prezes wziął rudzielca na ręce, przywitał się z nim, po czym przyniósł mu upragnioną miskę z pokarmem. Jarosław Kaczyński musi za nim bardzo tęsknić za dnia. Ale wtedy musi poświęcić się sprawom partyjnym – pracuje bowiem nad układaniem list wyborczych”.
Socjolog Jarosław Flis w rozmowie z dziennikarzem „Polski” przyznał się, iż nie znał nazwiska Szymona Ziółkowskiego, „jedynki” na liście PO w Poznaniu. „Ja wcześniej znałem tylko Marka Ziółkowskiego, senatora. Mówi pan, że ten sportowiec rzucał młotem? Jestem przekonany, że symbolika jego dyscypliny nieraz da o sobie znać w czasie kampanii…”.
Zmiana to jedno z emblematycznych haseł tegorocznej kampanii, tymczasem premier Ewa Kopacz, co można zrozumieć, jest za kontynuacją. W telewizyjnej rozmowie przekonywała Piotra Kraśkę: „Pan ma żonę, śliczną kobietę, i pan jest szczęśliwy. I tylko dlatego, że pan jest długo w tym małżeństwie, to pan ma ją zmienić na inną?”.
Jak się okazuje, nikt nie chce przyznać się do autorstwa sloganu „Polska jest w ruinie”. Wydawało się, że to pomysł PiS, lecz rzecznik sztabu wyborczego Marcin Mastalerek ostatnio zdecydowanie zaprzeczył: „Ciężko nam się tłumaczyć z hasła, którego my nie mamy. To Platforma mówi, że mamy”.
Skąd zatem znają hasło w „Gazecie Polskiej Codziennie”? Fragment listu do redakcji: „Należy jak najszybciej usunąć tych szkodników od rządzenia Polską i zacząć odbudowę kraju z ruin po rządach PO”.