Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Mniej soli, więcej krzyża

Mizerski na bis

Polityka

Cieszy fakt, że po wprowadzeniu surowych przepisów Ministerstwa Zdrowia polscy uczniowie będą jadali w szkołach obiady bez soli, a w stołówkach pojawią się zdrowe kasze, razowe kluski i miód. Że na obiad będzie mniej potraw smażonych, więcej warzyw, owoców, a co najmniej raz w tygodniu – ryba. I że ze szkolnych sklepików znikną cukierki, ciastka, słodkie napoje i słone przekąski. Dzięki tej diecie polski uczeń ma się stać uczniem szczuplejszym i zdrowszym. Ale pytanie, czy stanie się także uczniem wyznającym odpowiednie wartości? Niektórzy w to wątpią, dlatego uważają, że bogatą w warzywa, owoce i razowe kluski dietę należy regularnie uzupełniać pokarmem duchowym w postaci szkolnej katechezy. Pokarm ten zawiera bowiem składniki niezbędne dla prawidłowego rozwoju każdego młodego organizmu.

Niedawno na antenie Radia Maryja biskup Mendyk, przewodniczący działającej przy episkopacie Komisji Wychowania Katolickiego, zwrócił uwagę na pozytywne aspekty katechezy oraz – szerzej – integracji szkoły i parafii w trosce o ucznia. Zaznaczył, że proces tej integracji trwa, ale wskazał również na pojawiające się problemy, m.in. taki, że w ostatnim czasie dochodzi do „coraz odważniejszych prób marginalizowania zajęć z katechezy”. Nie krył, że w niektórych szkołach zajęcia z katechezy umieszczane są np. na początku lub na końcu dnia lekcyjnego, co niestety ułatwia pewnej grupie uczniów niebranie w nich udziału.

Jeszcze poważniejszym problemem narastającym w polskich szkołach jest, zdaniem biskupa, brak krzyży w klasach. Chodzi o to, że najczęściej krzyż wisi tylko w sali, w której odbywają się lekcje religii, „a tak nie powinno być”.

Polityka 39.2015 (3028) z dnia 22.09.2015; Fusy plusy i minusy; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Mniej soli, więcej krzyża"
Reklama