Niewiedza o społeczeństwie
Dlaczego edukacja obywatelska Polaków jest na tak niskim poziomie
W tym roku do matury przystępował pierwszy rocznik uczony przez sześć lat według nowej, zintegrowanej dla gimnazjum i liceum, podstawy programowej z „edukacji historycznej i obywatelskiej”. Składają się na nią głównie historia, wiedza o społeczeństwie (WOS) oraz podstawy przedsiębiorczości. Od czasu wprowadzenia tzw. nowej matury w 2005 r. żaden egzamin nie poszedł tak źle. Połowa zdających WOS uzyskała wynik poniżej 20 proc., a średnia wyniosła 26 proc., czyli – pierwszy raz dla jakiegokolwiek przedmiotu – poniżej poziomu zdawalności.
Można, jak robi to zresztą Centralna Komisja Egzaminacyjna, uznać to za wypadek przy pracy. Ale można również zobaczyć w tym znak, że z rozumieniem, w jakim świecie żyją i czym jest ta demokracja, dzięki której mogą ten świat urządzić lepiej albo gorzej, jest naprawdę źle. Żaden inny przedmiot nie wymaga w tak wielkim stopniu łączenia wiedzy teoretycznej i faktograficznej z rozwijaniem umiejętności społecznych – takich jak korzystanie z przysługujących praw, dokonywanie zgodnych z własnymi poglądami wyborów, załatwianie spraw urzędowych i krytyczne podejście do mediów.
Skądinąd jest to również jedyny przedmiot w polskiej szkole (bo filozofia została z niej właściwie wyeliminowana), na którym uczniowie i uczennice zetkną się z podstawowymi teoriami filozofii polityki i nazwiskami ich twórców, jak Machiavelli, Hobbes, Monteskiusz, Rousseau, Mill, Marks. To dzięki wiedzy o społeczeństwie młody człowiek ma poznać główne prądy ideowe – liberalizm, socjalizm, chadecję itd. – i móc skonfrontować je z programami partii politycznych w Polsce i Europie.