Władze Krakowa postanowiły rozreklamować się u sąsiadów. Pod hasłem „W Krakowie nie ma czasu na sen” od października rusza kampania promocyjna w niemieckich miastach. Głównym motywem kampanii będą puste łóżka hotelowe. Katarzyna Gądek z magistratu tłumaczyła w „Gazecie Krakowskiej”, że to taki żart sugerujący potencjalnym turystom, że Kraków oferuje całodobowe atrakcje: „Turyści, którzy zapłacili za pokój w hotelu, rezygnują więc z noclegu, bo szkoda im czasu na sen”. Złośliwi internauci odczytali przekaz reklamowy zupełnie inaczej: turyści nie nocują, bo wszystkie atrakcje zdołali poznać w ciągu dnia.
Życie na włosku
W Gubinie doszło do incydentu, który zagraża całemu miastu. Otóż pani Edyta poszła do nowo powstałego zakładu fryzjerskiego, by zrobić się na bóstwo. Zachęcił ją dodatkowo fakt, że miała trafić w ręce świetnego stylisty (z Jasienia zresztą). Pani Edyta wstała zadowolona z fotela, ale w domu coś poszło nie tak. Włosy zaczęły ponoć wypadać. Przyszła z reklamacją do stylisty, ale ten nie kwapił się do zadośćuczynienia. Z odsieczą pospieszył mąż, który spuścił styliście lanie. Stylista się leczy, dla męża szykują akt oskarżenia, a miasto się podzieliło: Gubin starzy fryzjerzy vs Gubin stylista. Gdy dojdzie do zamieszek, poinformujemy.