Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Pomyłka Pana Boga

Z Wojciecha stała się Marianną i bohaterką filmu

Wojtek pracował w warszawskim metrze na stanowisku automatyka. Koledzy z pracy coraz częściej mówili do niego Mańka. Wojtek pracował w warszawskim metrze na stanowisku automatyka. Koledzy z pracy coraz częściej mówili do niego Mańka. Tadeusz Późniak / Polityka
Z Wojciecha stała się Marianną, dom pod Warszawą zamieniła na 16-metrową kawalerkę, rodzinę na samotność. Od trzech lat jest kobietą. Jednak gdyby miała drugie życie, zrobiłaby to samo.
Mirosław Gryń/Polityka

Żałuje tylko, że tak długo z tym czekała. O tym, że nie jest sobą, wiedziała od zawsze. Ale próbowała tę inność schować gdzieś głęboko, zaprzeczyć oczywistemu. Żyć normalnie. Założyć rodzinę, zbudować dom, mieć dzieci. Więc tym większe ma poczucie winy, że skrzywdziła – dzieci i żonę, którą przecież kocha. Tylko że nie miała innego wyjścia.

Decyzja

Dom wybudowała jeszcze jako Wojtek. Ale to też nie sprawiło, że poczuła się mężczyzną. I w końcu powiedziała Kasi, swojej żonie, że dłużej nie da rady. Kasia próbowała przekonywać, żeby Wojtek w domu był sobie kobietą, skoro musi, a tylko jak wychodzą, do rodziny czy do znajomych, był mężczyzną. Ale już się nie dało. Lekarz postawił diagnozę: transseksualizm, zapisał hormony.

Wojtek pracował w warszawskim metrze na stanowisku automatyka. Koledzy z pracy coraz częściej mówili do niego Mańka. Przynieśli mu kiedyś kosmetyki, takie lekko używane, szminki, pudry, tusze, cienie do powiek. Wojtek uznał to za akceptację. Jego żona za drwinę. Coraz trudniej im się było dogadać. Wreszcie zrozumieli, że nie dadzą rady.

Wojtek wyprowadził się z domu i wniósł o rozwód. Miał wtedy 43 lata. Wrócił do rodziców. Matka babskie ciuchy i kosmetyki Wojtka zaraz wyrzuciła, podobnie jak hormony, które musiał przyjmować. A kiedy z sądu przyszło wezwanie na sprawę o zmianę płci, rodzice kazali mu się wynosić.

Wojtek, oficjalnie jeszcze nie Marianna, zamieszkał w samochodzie. A była akurat zima. I od tego momentu już należy mówić o Wojtku w rodzaju żeńskim. Wtedy oficjalnie, podpierając się dokumentacją medyczną, poprosił o to w pracy swoich szefów.

Piekło

Marianna spała zatem w samochodzie, na tylnym siedzeniu, gdzie na stałe trzymała kołdrę i poduszkę. Ale w nocy robiło się naprawdę zimno.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Tryptyk świąteczny; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Pomyłka Pana Boga"
Reklama