Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ogniska choroby

Politolog Jan Zielonka o globalnym kryzysie demokracji

Siły antyestablishmentowe prawie wszędzie stanowią dziś zagrożenie dla tych, którzy Zachodem rządzili od dekad. Siły antyestablishmentowe prawie wszędzie stanowią dziś zagrożenie dla tych, którzy Zachodem rządzili od dekad. Jakub Walczak / Forum
Prof. Jan Zielonka, politolog z Uniwersytetu w Oksfordzie, europeista, o rządach PiS i globalnych kłopotach demokracji.
Na kluczowych aktorów wyrastają miasta. One generują 90 proc. dochodów, idei, kapitałów społecznych. Na zdjęciu Plac Zbawiciela w Warszawie, 2012 r.Lech Gawuć/Reporter Na kluczowych aktorów wyrastają miasta. One generują 90 proc. dochodów, idei, kapitałów społecznych. Na zdjęciu Plac Zbawiciela w Warszawie, 2012 r.

Jacek Żakowski: – Może pan pocieszyć polskich demokratów?
Prof. Jan Zielonka: – Chętnie pomogę znaleźć sensowne proporcje.

Z zachowaniem sensownych proporcji jak by pan opisał dzisiejszą polską sytuację?
Trwa kryzys. Demokracja, podobnie jak rynek, skazana jest na kryzysy. Dziś władza psuje polskie państwo prawa. To może mieć złe skutki na przyszłość. Ale nie musi. W wielu tak zwanych starych demokracjach władza wchodzi z państwem prawa w konflikty i zwykle przegrywa.

Tendencja cywilizacyjna jest od dawna taka, że państwo prawa się wzmacnia, a władza polityczna próbuje je osłabić.
Wiele lat mieszkałem we Włoszech pod rządami Berlusconiego. Mieliśmy takie historie na co dzień. Podobnie będzie chyba w Polsce. Ale nie jest pewne, że po upadku Jarosława Kaczyńskiego nastąpi wspaniała demokracja. Matteo Renzi, obecny premier, nigdy nie wygrał wyborów do włoskiego parlamentu. Berlusconi ustąpił ze stanowiska pod presją pani Merkel. Zastąpił go rząd technokratów bez żadnego mandatu wyborczego.

Nie tylko Merkel chciała, by Berlusconi odszedł. Pamiętam okładkę „Economista” z hasłem „Berlusconi musi odejść”.
Międzynarodowe media odegrały ważną rolę. I miały rację. Ale faktem jest, że dziś Włosi mają rząd, który jest wynikiem zakulisowych gier partyjnych, a nie jasnej woli wyborców.

Renzi nie wygrał wyborów, ale tworzące jego rząd partie zdobyły mandaty.
Tak, ale Renzi rządzi przy pomocy Angelino Alfano, byłego zausznika Berlusconiego, który zdobył mandat z jego listy. A wszyscy w Europie mówią, że rząd Renziego to przykład stabilnej władzy w trudnych czasach. Mieszkałem też w Anglii, której premier Tony Blair mówił parlamentowi nieprawdę na temat sytuacji w Iraku, żeby uzyskać zgodę na udział w wojnie.

Polityka 1/2.2016 (3041) z dnia 27.12.2015; Rozmowy na Nowy Rok; s. 23
Oryginalny tytuł tekstu: "Ogniska choroby"
Reklama