Dziś widać, jak słuszne jest postawienie przez prezesa Kaczyńskiego na sojusz i strategiczne partnerstwo z Wielką Brytanią zamiast z Niemcami, naszymi odwiecznymi wrogami, którzy swoją wrogość potwierdzili, wygwizdując w polskiej hali polską premier dekorującą niemieckich szczypiornistów. Oczywiście antyrządowe media natychmiast posunęły się do kłamstwa, że gwizdali polscy kibice, chociaż wiele osób wyraźnie słyszało, że gwizdano z niemieckim akcentem.
W pełni solidaryzuję się z tymi, którzy twierdzą, że nie będzie Niemiec gwizdał na naszą premier, jednak z drugiej strony uważam, że niech sobie gwiżdże, i tak może nam nagwizdać w sytuacji, gdy jesteśmy w strategicznym sojuszu z Wielką Brytanią. Trzeba powiedzieć, że w niedawnej rozmowie z premierem Cameronem prezes Kaczyński okazał dużą zręczność, sprytnie wymuszając na nim zgodę na to wszystko, co Cameron w zasadzie i tak obiecał już przed rozmową. W efekcie, zapewnia prezes, „Polska i Polacy uzyskali naprawdę dużo, tzn. przede wszystkim pełne zabezpieczenie tych, którzy są w tej chwili w Wielkiej Brytanii”.
Pozostaje pytanie, co z Polakami, którzy są w tej chwili w Polsce? Fakt, że ci Polacy są w tej chwili tu, a nie gdzie indziej, wynika oczywiście z ich błędów i zaniedbań, ale to jeszcze nie powód, żeby im nie pomóc. Dlatego dobrze, że nasz rząd zaproponował im program 500+ w celu „poprawy sytuacji ludnościowej” oraz „pobudzenia prokreacyjnej aktywności”. Dzięki programowi 500+ ta aktywność ma gwałtownie wzrosnąć, gdyż w opinii Ministerstwa Rodziny i Pracy „sytuacja materialna jest postrzegana jako jeden z czynników wpływających na postawy prokreacyjne kobiet”. Rząd ma nadzieję, że kobiety będące w dobrej sytuacji materialnej z powodu tego, że dostaną 500 zł, będą prokreowały chętniej niż do tej pory, zaś kobiety pozbawione 500 zł ze względu na brak dziecka wzmogą swoją aktywność i to dziecko urodzą, aby należne im 500 zł uzyskać.