Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dzisiaj Montenegro, jutro Monte Carlo

Czarnogóra ma własnych uchodźców – Romów

Romowie z Konika, dzielnicy Podgoricy, pracują na czarno na targu warzyw, budowach, handlując ubraniami. Zbierają też złom, przetrząsają śmietniki... Romowie z Konika, dzielnicy Podgoricy, pracują na czarno na targu warzyw, budowach, handlując ubraniami. Zbierają też złom, przetrząsają śmietniki... Marcin Szot
Biali z organizacji międzynarodowych za każdym razem przyjeżdżają na jeden dzień i obiecują, że wszystko się zmieni. Przez 15 lat się nie zmieniło.
Dzieci z obozu położonego obok miejskiego wysypiska przegrzebują śmieci.Marcin Szot Dzieci z obozu położonego obok miejskiego wysypiska przegrzebują śmieci.

Ludzie z Podgoricy, stolicy Czarnogóry, nie zapuszczają się tu, zwłaszcza po zmroku. Po co? Nie ma kina, teatru, boiska, centrum handlowego, kawiarni, restauracji, siłowni. Są za to Cyganie.

Konik to czarnogórskie getto, gdzie wychudzone konie chodzą luzem. Trzeba patrzeć pod nogi, bo pokrywy od studzienek dawno już poszły na złom. To stąd do miasta wyjeżdżają trójkołowce, wozy ciągnięte przez konie lub motory z podczepionymi wózkami. Nowymi osiedlami stolicy wracają do podmiejskich obozowisk wypełnione plastikiem, sprężynami, starymi lodówkami, kawałkami metalu i innym śmieciem. Kierują nimi ojcowie, nastolatki, czasem przepełnione riksze pchają matki z dziećmi. Zdarzy się, że czarnogórskie dzieciaki na jakimś osiedlu dla zabawy rzucają w nich kamieniami. To stąd mali Romowie wychodzą żebrać na skwerach i skrzyżowaniach.

W całej Czarnogórze mieszka mniej więcej tylu ludzi co we Wrocławiu (ok. 630 tys.). W 1999 r., po wojnie w Kosowie, przyjechało tu 20 tys. uchodźców, z czego 4 tys. Romów. Ulokowano ich na obrzeżach Podgoricy, w dzielnicy Konik, której najbardziej wschodnia część od zawsze była romska. Albańczycy palili romskie domy na równi z serbskimi. W sumie z Kosowa uciekło prawie 100 tys. ze 140 tys. kosowskich Romów. Kraje bałkańskie mają wiele obozów uchodźców, które są jak niezagojone rany po bratobójczych walkach. Większość mało widocznych. Konik I i II są największymi z nich. Ich nie da się nie zauważyć – nawet dziś, gdy na Bałkanach przybywa uchodźców z Azji i Afryki.

Obozy

W dwóch obozach żyje ponad 2 tys.

Polityka 14.2016 (3053) z dnia 29.03.2016; Na własne oczy; s. 116
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzisiaj Montenegro, jutro Monte Carlo"
Reklama