Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Czystość i Pragnienie

Warszawskie filtry: miasto pod ziemią

Filtr powolny, jeden z 36 do dziś działających filtrów Lindleya. Filtr powolny, jeden z 36 do dziś działających filtrów Lindleya. Anna Musiałówna / Polityka
Wodociągi i kanalizacja to nie same rury. Tu, pod ziemią, można by jeździć małym fiatem, są też komory wielkości sali kinowej.
Komora ozonowaniaAnna Musiałówna/Polityka Komora ozonowania

Pragnienie. Biegły w danych liczbowych rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie Roman Bugaj od dzieciństwa był zafascynowany tętniącym pod ziemią wodnym życiem, objawiającym się choćby w postaci plasterków cytryn i szypułek truskawek wypływających wówczas ze ściekami na jego rodzinnym Powiślu. Najnowsze osiągnięcia spółki lubi więc przedstawiać obrazowo. Na przykład – wodociągi warszawskie codziennie dostarczają mieszkańcom 300 mln litrów wody, co można przeliczyć na 1,5 mln wanien. Albo – podziemnym orurowaniem stolicy, liczącym ponad 4 tys. km przewodów wodociągowych i drugie tyle kanalizacyjnych, można by tam i z powrotem połączyć Sankt Petersburg z Lizboną.

Gdyby więc warszawskie wodociągi organizowały wielki quiz wiedzy z okazji 130-lecia swojego powstania, Roman Bugaj z pewnością mógłby układać w nim pytania. Choćby takie: Ile kosztuje warszawiaka jeden litr kranówki? Prawidłowa odpowiedź brzmi: Jeden grosz. Czyli jedna wanna kosztuje go 2 zł. Oczywiście, razem z kosztem odprowadzonych ścieków.

Ale wodociągi quizu nie organizują. Obchody rocznicy są raczej dość skromne. Jakaś publikacja, jakaś konferencja. Na ulice stolicy po raz kolejny wyjechał za to beczkowóz, z którego spragnieni spacerowicze mogą pobrać kubek smacznej i orzeźwiającej wody. Kranówki. Bo, niestety, pomimo wszystkich wodociągowych osiągnięć technologicznych mieszkańców wciąż trzeba przekonywać do warszawskiej kranówki. Że zdrowa, gruntownie przebadana, już nieśmierdząca chlorem, no i tania.

Zamiast świętowania – solidna praca u podstaw.

Polityka 31.2016 (3070) z dnia 26.07.2016; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Czystość i Pragnienie"
Reklama