Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dwie polszczyzny

Polacy posługują się dwiema polszczyznami

Prof. dr hab. Włodzimierz Gruszczyński Prof. dr hab. Włodzimierz Gruszczyński Leszek Zych / Polityka
Prof. dr hab. Włodzimierz Gruszczyński, językoznawca, o tym, jak rozmawiają ze sobą Polacy i jak bardzo potrafią się nie rozumieć.
„W Polsce to samo słowo jest używane z jednej strony do wykluczania, z drugiej do ośmieszania”.ruigsantos/PantherMedia „W Polsce to samo słowo jest używane z jednej strony do wykluczania, z drugiej do ośmieszania”.

Katarzyna Czarnecka: – Czy Polacy mają dziś poważny problem z porozumieniem po polsku?
Włodzimierz Gruszczyński: – Niestety. Polacy nigdy nie byli jednomyślni, ale teraz w zasadzie mówimy dwoma różnymi językami.

Co do tego doprowadziło?
Polityka. Specyficzne wykorzystanie języka polityki, bo wszyscy mówimy jednak po polsku. Wystarczy z kimś, kogo się nie zna, zamienić kilka zdań dotyczących szeroko rozumianej sfery publicznej. I nawet jeżeli nie padną żadne deklaracje, to po użyciu pewnych słów, a szczególnie z odpowiednią intonacją, od razu wiadomo, z kim mamy do czynienia.

To chyba dość naturalne w każdej społeczności.
Otóż nie. Mam mnóstwo przyjaciół w Szwecji, ale o przeważającej większości nie umiem powiedzieć, jakie mają poglądy i na kogo głosują w wyborach. Tam rozmowy na tematy polityczne, nawet w rodzinie, są absolutnie zakazane. Zadanie w towarzystwie pytania o poglądy jest niewybaczalnym faux pas.

Szwedzi nie ekscytują się polityką tak jak Polacy, czy po prostu dbają o swoje zdrowie psychiczne?
Ani to, ani to. Po prostu uważają, że to jest prywatna sprawa każdego człowieka. Podobnie zresztą traktują religię. Ja mam swój rozum i swoje poglądy – mówią. To moje terytorium i wara od niego całemu światu. Nie wchodzę na twoje pole i ty nie waż się wchodzić na moje.

W tym ostatnim poniekąd jesteśmy podobni.
Nie powiedziałbym. Po pierwsze, przecież teraz bez przerwy próbujemy dociec, kto co myśli, bo poglądy stały się kwestią tożsamościową. Po drugie – i ważniejsze – nasze rozmowy nie są zwykłą wymianą poglądów. Jest jak w dowcipie. Salon samochodowy w Genewie. Przedstawiciel ZSRR prezentuje supersamochód, ale jakoś nie bardzo chce pokazać, co jest pod maską.

Polityka 32.2016 (3071) z dnia 02.08.2016; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Dwie polszczyzny"
Reklama