Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ratunku, robale!

Ratunku, robale! Polskie szpitale walczą z plagą. Problem jest poważny

Owady w szpitalach to zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Owady w szpitalach to zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Andrzej Wawok / Reporter
Kto był w szpitalu, ten wie: bytują tu nie tylko pacjenci, ale i szkodniki sanitarne. Występują w kuchniach, pralniach i łazienkach, ale też infestują sale chorych. Branża dezynfekcyjno-deratyzacyjna kwitnie.
Sala szpitalna dezynfekowana lampą UVMichał Rogala/Forum Sala szpitalna dezynfekowana lampą UV

Skąd się biorą szkodniki w placówkach ochrony zdrowia? Z paczek żywnościowych od rodzin dla pacjentów, bez których nie ma chorowania, o zdrowieniu nie mówiąc. Salowe łajają pacjentów za trzymanie sucharów w szafkach przyłóżkowych, co przecież stanowi zachętę do swobodnego przemieszczania się szkodników. A te przybywają też na grzbiecie pacjentów. Niektórzy przywożeni są karetkami – bez meldunku i ubezpieczenia, za to z trzema rodzajami wszawicy naraz. Pierwsza przyczyna jest egzogenna, czyli zewnętrzna.

Drugie źródło robactwa jest endogenne, czyli ze środka szpitala. Wiele lecznic mieści się w zabytkowych budynkach. A tam: ubytki murarskie, wyeksploatowana wykładzina, wentylacja z nalotami pleśni, wyłomy drewniane w stolarce okiennej – jak o warunkach w szpitalach sprawozdaje Państwowa Inspekcja Sanitarna. Do tego zniszczony i uszkodzony meblosprzęt i czarny nalot w sanitariatach. Nieremontowane od lat, stanowią doskonały biotop dla szkodników, gwarantując ich wysoki potencjał rozrodczy. Niezależnie od stanu technicznego w szpitalach doskonale wiedzie się pluskwom i pchłom. – Najczęściej zapchlone są kotłownie, pomieszczenia gospodarcze, magazyny. Tam też mieszkają dokarmiane przez personel techniczny koty, które w powszechnej opinii są uważane za naturalnych wrogów myszy i szczurów. Skądinąd nagradzane są za odławianie szczurów. A przecież to błąd, bo syte koty są leniwe – zauważa Roman Piernikarczyk z katowickiej firmy Dezyderat.

Jeszcze 10 lat temu media donosiły o robactwie na oddziałach położniczych i noworodkowych. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji Zygmunt Jeszka uważa, że to przez wrażliwość kobiet. – Kierując się troską o nowo narodzone dzieci, zauważały biegające po szpitalach francuzy.

Polityka 36.2016 (3075) z dnia 30.08.2016; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Ratunku, robale!"
Reklama